sobota, 28 stycznia 2012

Gdy dzieci się nudzą..

Witam :)
Dzisiaj bardzo proste przepisy na to co robić, kiedy dzieci się nudzą..
Ja ostatnio nie miałam zbyt wiele czasu, by się nudzić, koniec semestru, oceny, rady, jasełka i wszelkie bale karnawałowe..., aleMiMi owszem. Jako, że choruje od dłuższego czasu i nie wychodzi z domu, to muszę się bardzo starać, by spełnić jej oczekiwania co do wspólnej zabawy :)
Poczyniłam zatem zestaw pięciu kolorowych woreczków wypełnnionych kaszą gryczaną.
Polecam każdej z Was stworzenie takiej zabawki, bo jest po prostu niezastąpiona przy każdej zabawie...
można poszaleć z gimnastyką, rzucaniem do celu, zabawami ruchowymi i sprawnościowymi :)
można też uczyć się równowagi...np. tak...a ile przy tym śmiechu :)




Woreczki służą też obowiązkowo do zabawy w śpiącą Królewnę (jako łóżeczka dla całego królestwa), jako materace dla Królewny na ziarnku grochu, no i do dekoracji pokoiku, gdy siedzi na nich jedna z najukochańszych lalek Miriamki :)





A gdy jeszcze bardziej się nudzi...
wtedy konieczny jest wyjazd na plażę :)
Zakładamy stroje kąpielowe...i....




..gdy przez szybę świeci zimowe słońce naprawdę jest niesamowicie gorąco... wystarczy położyć się na chwilkę i mamy upał jak w pełni lata :)




..potrzeba ochłody..




..tylko troszkę wyobraźni..




..ale znamy jeszcze wiele sposobów na umilanie czasu..
jednym z moich największych marzeń jest pokazać MiMi, że życie pełne pasji jest cudem..
Tak sobie myślę, że pokażę Wam w jednym z postów nasze ulubione sposoby na spędzanie wspólnego czasu..może kogoś zainspirujemy, a może to Wy podpowiecie nam coś nowego i ciekawego :) :)

Swoją dorgą o naszej ogromnej miłości do wspolnego muzykowania pisałam
już kiedyś....tutaj....niesamowite ile się od wtedy pozmieniało,a ileż to miłości przybyło :) 


 

ostatnio naszą główną inspiracją jest ten utwór i teledysk :) :) :)
Miriamka szaleje na punkcie tej piosenki...



..natomiast ja nie mogę się uwolnić od tego kawałka...
oj szalejemy ostatnio w takich rytmach, szlajemy :)




 
Jutro postaram się przygotować posta o Miriamkowym pokoiku, oby słońca wystarczyło do zdjęć :)
A tak zmieniając temat...jeśli ktoś, kto tutaj zagląda, zna mnie osobiście i posiada mój numer telefonu, to proszę bardzo o jakąś wiadomość, bo niestety kilka dni temu ktoś ukradł mi telefon i nie posiadam żadnych kontaktów...nie wiem jak można być tak chamskim!!!
Na szczęście wokół mnie jest znacznie więcej ludzi, którzy są cudowni i dzięki którym każdy dzień staje się piękniejszy.. :) A wszytskim, którzy tego jeszcze nie zrobili radzę jak najszybciej zgrać do komputera swoją listę kontaktów telefonicznych...nigdy nie wiadomo kiedy to się może przydać..niestety jak widać ludzie bywają różni..
Spokojnego, rodzinnego weekendu kochani!

niedziela, 22 stycznia 2012

..maileg..

Witajcie :)
Dzisiaj piszę do Was tak szybciutko...niedziela mija mi baardzooo pracowicie..
Nie możemy świetować z Babciami i Dziadkami, bo MiMi fatalnie się czuje..rozłożyło ją kompletnie, a na dodatek ja jestem zawalona pracą..
No nic....
A co mi w duszy gra...maileg kochani :) maileg :)
Od dawna planowałam uszyć coś na wzór ich zabawek. Królik szarak to już chyba klasyk..
zatem mam go i ja :)
ceny oryginalnych produktów tej firmy są nieosiągalne dla mnie, ale jak się bardzo chce, to...





..króliczka musiała być dziewczynką..no i chyba nie ma wątpliwości nikt, kto zna nasze dziecie, że  musiała być ona w niebieskiej sukience..
..a, że ja ją szyłam nie mogło się obyć bez groszków i kropeczek hihi :)












A tak w ogóle, to niedługo post o Miriamkowym pokoiku...wszystko się w nim pozmieniało...teraz to już królestwo przedszkolaka :)





Tak w temacie poprzedniego posta... :) Sikorki zjadają nasze muffinki w zadziwiającym tempie..niewiele zostało w zapasie!!!



No i jeszcze tak dla przypomnienia już w zeszłym roku wzorowałam się na tej firmie :)
Nasz kalendarz adwentowy..można zobaczyć tutaj :)



Mam jeszcze bardzo ważne pytanie!!!! Od jakiegoś czasu mam problem z dodawaniem komentarzy na innych blogach :(
W ogóle zawiesza mi się strona jeśli chcę zobaczyć komentarze
:( Tylko kilka razy w tym tygodniu udało mi się coś Wam napisać!!! Nie myślcie sobie czasem, że o Was zapomniałam! Wręcz przeciwenie zaglądam nałogowo i chciałabym tyle napisać, ale.... czy mogłam coś pomieszać w ustawieniach?? możecie mi jakoś pomóc??? Proszę!!!

Miłego tygodnia Kochani!!!

niedziela, 15 stycznia 2012

PTASIA STOŁÓWKA

Witajcie :)
Ostrzegam....dzisiaj baaardzo dużżżooo zdjęć :)
Zrobiliśmy dla Was fotorelację z tego jak przygotowaliśmy specjalne jedzonko do naszej nowej, ptasiej stołówki :)
Bardzo proste w wykonaniu, a ile radości....i dla nas i dla naszych skrzydlatych przyjaciół, którym szukanie pokarmu utrudnia pierwszy śnieg..
Co potrzeba zatem:

ziarenka




my kupiliśmy gotową mieszankę i dosypaliśmy jeszcze kilka smakołyków :)




tłuszcz




kubek lub garnuszek




sznurek




nożyczki, łyżka oraz foremki do muffinek




wrzucamy tłuszcz do garnuszka...




..gotujemy, aż się rozpuści...




..do rozpuszczonego tłuszczu nasypujemy ziarenka i mieszamy dokładnie..
nakładamy do foremek..







..wkładamy sznureczki, by storzyły pętelki..




..odstawiamy, czekamy, aż zastygnie i wyjmujemy z foremek...




..jeszcze tylko kontrola jakości...






..no i możemy wieszać...w naszej nowiutkiej stołówce, którą specjalnie dla MiMi zbudował nasz niezwykle zdolny sąsiad :)




..a przy okazji...lekcja ornitologii :)
Odwiedzały nas już sikorki, może uda mi się kiedyś je uchwycić :)






Miłego niedzielnego wieczoru życzę...
MiMi dopadła choroba :( poprawimy sobie humorek pyszną sałatką owocową :)

poniedziałek, 9 stycznia 2012

Niczym szewc w butach..



Witajcie :)
Dzisiaj przychodzę do Was niczym szewc, który właśnie dorobił się własnych butów :) :) :)
Już tłumaczę kochani w czym rzecz :)
Ja jestem idealnym przykładem starego powiedzenia "szewc bez butów chodzi"...a to dlaczego??? a no dlatego, że zawsze szyję i tworzę dla kogoś, a dla siebie...chyba nigdy...
Ostatnio stwierdziłam, że w moim domu praktycznie nie ma moich prac, a jeśli są to wcale nie te najładniejsze, a wręcz odwrotnie... No w każdym razie takie noworoczne, mocne postanowienie poprawy polega właśnie na tym, aby rozpocząć produkcję przeznaczoną dla naszego domku :) Taka egoistyczna produkcja, ponieważ mam w planach szyć dokładnie to co siedzi mi w głowie i nikogo o zdanie nie pytać ;)
Wy, które same coś tworzycie i realizujecie konkretne zamówienia wiecie o czym piszę :)
Oczywiście wszelkie zamówienia nadal będą mile widziane, ale po prostu nie chcę więcej pomijać typowo swoich pomysłów, ulubionej kolorystyki i stylu..
To się wyżaliłam :) A teraz pokazuję co poszło na pierwszy ogień.... do mojego i kochanego K. pokoiku..biały, lawendowy anioł, który w mojej głowie siedział już dawno, a teraz przysiadł na naszej półce!
Duży jest...ok 65 cm..










A jak już o tym co siedzi w mojej głowie, to po prostu muszę Wam to przesłać... Domyślam się, że niektórym z Was duet ten już dawno się przejadł i macie być może serdecznie dosyć tej piosenki, ale ze mną jest dokładnie odwrotnie :D
Ja po prostu z każdym dniem zakochuję się w niej na nowo! Uwielbiam, uwielbiam i jeszcze raz uwielbiam, a co niezbyt często mi się zdarza UWIELBIAM także ten teledysk. Jest po prostu genialny w swej prostocie i oddaniu klimatu piosenki..mogę go oglądać miliony razy i zawsze coś nowego wynajdę :)



A jeśli jeszcze doczytacie do tego momentu, to bardzo Was proszę napiszcie szczerze co myślicie o zmianach na blogu? Mi się bardziej podoba w takiej wersji, ale piszę także dla Was i chcę, Wam umilić jego odbiór...czekam zatem na komentarze :) W tym miejscu z całego serducha dziękuję za pomoc Malinom w Maju :) i zapraszam do ich cudnego, babskiego świata :)
Ściskam mocno i lecę do moich ocen semestralnych :)

wtorek, 3 stycznia 2012

U nas jeszcze pachnie Świętami..






O tak... u Nas jeszcze pachnie Świętami :)
Chciałabym tak chociaż migawkami pokazać Wam jaki klimat towarzyszy nam od Świąt Bożego Narodzenia :)
Niestety nie mam zdjęć z adwentowego okresu, ale zapewniam, że z całych sił szykowaliśmy się na narodziny Jezuska :)
Były roraty, wieniec, wspólne modlitwy i śpiewy..oby udało nam się jak najdłużej czerpać z tego dobra, które się pojawiło :)
A same Święta...pachną do dzisiaj...
Pachną moimi ukochanymi świecznikami z jabłek, które produkujemy co roku obowiązkowo!!!







Święta u Nas są jakby oszronione, mroźne....ogrzewamy się przy ogniu :)





Tego zapachu nie da się zastąpić....










Wieczorami siadamy razem i opowiadamy sobie jak wyglądały Święta kiedy to my byliśmy małymi szkrabami jak Miriamka teraz :) Mimi wprost uwielbia te historie...a jeszcze bardziej nasze pamiątki....










Oczywiście z okazji Świąt musiałam także coś poczynić.... zakochana od lat w tych reniferkach musiałam w końcu uszyć takiego i dla siebie..biegunami zajął się oczywiście mój ukochany K. :)







No i maleńki fragment choinki......kochani przy tej okazji mam do Was ogromną prośbę!!!!!!!! Uważajcie błagam na lampki choinkowe, które macie w domach! Bardzo często lampki takie kupujemy za grosze, a co za tym idzie ich jakość jest fatalna..... napiszę tylko tyle...przy naszych lapmkach zaczął się po prostu kruszyć przewód..sam z siebie..robiąc te zdjęcia bardzo mocno poraził mnie prąd!!! Nie życzę nikomu :(
Najgorsze jest to, że ja tylko dotknęłam kabla bokiem dłoni! Napwrawdę sprawdzajcie dokładnie stan waszych kabelków!!!!



No i , aby nie kończyć takim poważnym akcentem.....na zakończenie nasza MiMi niesamowicie szczęśliwa z powodu jednego z prezentów :)

Nie ma dla niej nic piękniejszego niż kolor NIEBIESKI :) A jeszcze w takim wydaniu to już bajka :)





Kochani naprawdę cieszę się, że do Was znowu piszę...tak mi tego brakowało!!!!!!!!!! Ściskam mocno.....no i pamiętajcie, by sprawdzić lampki!! :)