niedziela, 24 lutego 2013

Renesans..

Tak...dzisiaj będzie o renesansie..
Pisząc o swoich największych pasjach muszę Wam wspomnieć o tym temacie koniecznie. 
Mam na myśli "planszówki"... wszelkiego typu gry towarzyskie..
Gry planszowe, karciane i kaflowe przechodzą ostatnio swój renesans..
Bardzo często w rozmowach, kiedy opowiadam o naszej rodzinnej pasji grania, ludzie patrzą na nas bardzo dziwnie, niekiedy wręcz z politowaniem ......bo przecież ileż można grać w "Chińczyka" i "Warcaby"...no i właśnie w tym tkwi cały szkopuł..
Gry, które teraz można kupić (niestety nie należą do najtańszych form spędzania czasu) są niesamowicie różnorodne i pięknie wykonane.. grafiki są genialne, wymuszają od gracza opracowywania strategii, taktyki..
No można pisać bez końca!
Wszystko zaczęło się tak naprawdę od "Sabotażysty", gry karcianej...potem poszło lawinowo.
Gdybym miała na tą chwilę (bo to się zmienia u mnie) wymienić gry, któr polecam z całego serducha, to: Carcassonne, Sabotażysta, Ostatnia Wola, Świat Dysku, 7 Cudów Świata, Dixit, Munchkin, Czarne Historie, Mafia, Tabu, Abalone...jest ich jeszcze spora lista :)
Marzy mi się gra "Posiadłość Szaleństwa"..niestety jest okrutnie droga i jakoś tak nigdy nie ma odpowiedniego pretekstu, by się wykosztować.. Może ktos z Was w to grał i może mi napisać swoją opinię?
A w ogóle gracie kochani? 
Liczę na Was, że polecicie mi jakieś Wasze ulubione tytuły :) 
Ja dodam tyle, nie ma nic lepszego niż spotkać się w jakimś fantastycznym towarzystwie i grać do 6 rana :) 
Te emocje.. nawet jak przegrywam, to fantastycznie się bawię ;p










Nie ma to jak spontanicznie wyprawione urodziny, 3 świeczki, tort zrobiony z "tego co było" i truflowe torciki...do tego najlepsze towarzystwo i gra dana w prezencie.... a cała noc fantastycznych emocji :)

No i nie ma to jak wręczyć komuś prezent, który jednocześnie jest prezentem dla 4 osób ( plus jednego dziecka i dwóch psów) hihi :)
Wszystkiego najlepszego kochanie..choć teraz już tylko wspmnienia zostały :*



A na koniec jak zwykle moja muzyczna inspiracja...Kolejny raz perełka YouTubowa!
Przypadek trafił, że znalazłam tam niesamowitego ARTYSTĘ
Co za piosenka..co za głos...co za facet..



Pięknej niedzieli :)
P.S. My dzisiejsze popołudnie planujemy spędzić z Sabotażystą...będziemy szukać złota, a co :)

sobota, 9 lutego 2013

Kindle - mój Ci on :)



 Witajcie kochani!
Dzisiaj przychodzę do Was jako mol książkowy..
Wiele razy już pisałam, że uwielbiam czytać książki, uwielbiam zapach książek (także tych wyciągniętych po latach z piwnicy, czy strychu), uwielbiam szelest wertowanych kartek.. Teraz mogę śmiało dopisać jeszcze, że uwielbiam e-czytanie.
Przygodę z czytnikami zaczęłam jakiś czas temu kupując czytnik (teraz już wiem, że powinnam napisać PSEUDOczytnik) Trekstor w Empiku. Od samego początku marzyłam o Firmie Amazon, ale niedostępność tych czytników na polskim rynku i ewentualne sprowadzanie ich ze Stanów (a co za tym idzie wielka suma pieniędzy) jakoś mnie powstrzymały. Skusiłam się zatem na ofertę Empiku, czyli Trekstor. Wtedy byłam baaardzzoo zadowolona z zakupu i nawet wyświetlacz TFT nie psuł mi humoru. Czytałam głównie w trakcie jazdy PKS-em i tu sprawował się świetnie, bo świecił własnym światłem i bez problemu mogłam czytać... Niby wszystko dobrze, ale.... no właśnie, po krótkim czasie użytkowania pojęłam o co może chodzić  w technologii e ink. Mój czytnik bardzo męczył oczy, wręcz oślepiał momentami, a baterie musiałam ładować nawet codziennie. Zapomniałam jeszcze dodać faktu o utrudnionym włączaniu czytnika..

Marzenia o posiadaniu własnego Kindla było coraz większe i w końcu się doczekałam :)
Moje maleństwo jest niesamowicie lekkie, do złudzenia przypomina druk na kartkach książki (często się zapominam i chcę przewrócić kartkę!) - na tym polega właśnie technologia e ink, bateria wystarcza na dobry miesiąc... plusów mogłabym wypisywać tysiące..nie męczy absolutnie oczu, mieści w sobie ok 1000 książek, jest niezwykle prosty w obsłudze. Teraz już nie ma problemów z kupnem na naszym rynku tych czytników. Można nawet wynaleźć ciekawe promocje i oferty w sklepach i na allegro.
Ja gorąco polecam..każdemu..

Pamiętam dzień, kiedy w Wiadomościach mówili o e-czytaniu jako czymś zupełnie nowym...wtedy byłam najbardziej zagorzałą przeciwniczką tego "wymysłu".. no cóż..
Kocham mojego Kindla..i tyle..
Mój Ci on...

Zmykam do kolejnej miłości mej..."Pieśni Lodu i Ognia"...oj jakaś kochliwa jestem ostatnio ;p
Pięknego weekendu
Czekam na wasze przemyślenia dotyczące e czytania..
Może polecicie mi swoje ulubione tytuły książek :)

P.S. Aguś DZIĘKUJĘ za nich :*
słucham i słucham..




środa, 6 lutego 2013

W głębinach oceanu...

Witajcie :)
Ależ dzisiaj piękny dzień :) Mam fantastyczny humor, bo właśnie sobie uświadomiłam, że jest taka późna godzina, a nadal nie trzeba korzystać ze sztucznego oświetlenia :) Od razu mi się więcej chce i mam mnóstwo energii :) Czy Wy też tak macie? 
A u nas królują wody oceanu i wszystko to co się w nich kryje...ze szczególnym naciskiem na syreny rzecz jasna. 
Każdy, kto ma w domu kilkuletnią dziewczynkę musiał kiedyś przechodzić przez to, co my aktualnie (no jestem pewna po prostu). Mam na myśli kompletną fascynację Syrenami :) MiMi oczywiście marzy o rybim ogonie i czeka na swojego księcia... 
Pewnego dnia obudziła się rankiem i stwierdziła, że marzy o Syrence - przytulance. Nie było zatem wyjścia...w nocy spała już z nową przyjaciółką :) Najgorsze okazało się przyjść w trakcie szycia, bo 
Syrena - prztulanka musiała mieć różowe i długie jak u Roszpunki włosy, różowy ogon, coś błyszczącego i złotą koronę!!!! 
Syrenka nie ma imienia..po prostu Syreną jest zwana... 
Oto MiMi i moje "wypociny"...najważniejsze, że udało mi się stworzyć Syrenę z Miriamkowych marzeń, dokładnie według wytyczych..















Pełen sukces....Syrenka podbiła serce MiMi :)



No i jeszcze moja muzyczna inspiracja dla Was :)
Tak sobie pomyślałam, że będę dodawała do swoich postów różnego typu inspiracje, bo to jest coś co zawsze bardzo mnie cieszy u Was i wielokrotnie odkrywałam coś nowego zaglądając na Wasze blogi :)
Dzisiaj przegenialna muzyka, odkryta przypadkiem w przepastych czeluściach youtuba..