sobota, 25 marca 2017

Ciało bez tajemnic..

Witajcie :)
Tak sobie pomyślałam, że czas polecić Wam kilka ciekawych książek i gier, które posiadamy, a są naprawdę godne polecenia. Uwielbiam takie inpiracje czerpać z blogów, które podczytuję, więc chętnie podzielę się i z Wami!

Na pierwszy ogień książka, która pojawiła się u nas jako prezent z okazji Dnia Kobiet :)
"Ciało bez tajemnic" Louie Stowell
Nie znam dziecka, które nie lubiłoby książek z okienkami, no moje dziewczyny szaleją za takimi..a jeszcze cena bardzo przyjemna!
Kiedy Iza z Domowego Zakątka polecała ją, wiedziałam, że to będzie strał w dziesiątkę :)
Okienek jest naprawdę sporo i bardzo ciekawie są zrobione...najfajniesze te, które skrywają w sobie kolejne i jeszcze kolejne okienka. 
Jedyna wada książki jest taka, że mogłoby być nieco więcej informacji, które nie są oczywiste dla starszaka, ale emocje jakie towarzyszą przeglądaniu książeczki rekompensują wszystko!
















Dodam jeszcze, że dzięki Instagramowi dowiedziałam się również o istnieniu wspaniałej księgarni Aros, w której robienie zakupów uzależnia....ceny są rewelacyjne, asortyment przebogaty, a wysyłka ekspresowa. Nie, nie jest to w żadnym calu post sponsorowany i nie mam żadnej korzyści z tego, by reklamować tę księgarnię :) Po prostu zajrzyjcie tam i...przepadnijcie :) takimi perełkami warto się dzielić!

A ja,,,,a ja potrzebuję kolorów, kolorów i jescze raz kolorów...
Zapraszam wiosnę jak się da...do domu i do serca :)
i tak sobie myślę, że chyba jakiś wnętrzarski post, by się przydał :)










Miłego dnia Kochani!
Jeszcze zostawiam Wam coś dla ucha....i oka, bo ja nie mogę się napatrzeć na tę suknię...marzę o takiej, oj marzę!!!!



sobota, 18 marca 2017

Małe kroki...

Witajcie :)
Dzisiaj chciałabym napisać Wam o jednej niesamowitej książce, która urzekła mnie niedawno i towarzyszy mi kadego dnia...chociaż tak sobie myślę, że jeszcze o kilku ważnych dla mnie rzeczach wspomnę :)
Zacznę jednak od tego, że nigdy bym nie przypuszczała, ale to internet satał się początkiem mojego nawrócenia..tak, dokładnie tak. Samej mi trudno w to uwierzyć, ale widocznie tak miało być :)
Zawsze byłam osobą szczerze wierzącą i żyjącą na co dzień swoją wiarą, jednak w pewnym momencie bardzo się pogubiłam...gdzieś w głębi serca czułam, że odpływam zbyt daleko od brzegu i, że z każdym dniem, miesiącem, powrót na stały ląd będzie coraz trudniejszy, a mimo to...mimo to wciąż uciekałam.. Działy się w moim życiu cuda, a ja najwidoczniej byłam na wszystko ślepa.
Każdego jendak dnia w głębi duszy pragnęłam znaleźć choćby jakiś, najmniejszy promyk latarni morskiej...i właśnie wtedy, zupełnie niespodziewanie trafiłam na kanał youtubowy o.Adama Szustaka "Langusta na palmie". Zawrzało w sercu...czułam, że to jest ktoś, kto może mi pomóc. Ze łzami w oczach oglądałam kolejne filmiki...najpierw sama, a po krótki czasie dołączył do mnie mąż, którego również porwała osoba ojca Adama. 
Rekolekcje adwentowe "Wilki dwa" były niesamowicie owocne, ale potem...jakby wyciszenie, pojawiły się choroby...było mniej czasu na rozmyslanie. 
No i wreszcie kolejny błysk latarni..zaczęłam intensywniej przeglądać różne profile na Instagramie,,,nie wiem jakim cudem, ale wciaż odnajdywałam niesamowite profile osób, które oprócz pięknych zdjęć portafiły również dzielić się swoją wiarą w taki sposób, że niczym wielkim szarpnięciem pociągnęły mnie do brzegu!!! Nigdy bym nie przypuszczała, że aplikacja w telefonie może przyczynić się do czyjegoś nawrócenia, a tym bardziej mojego osobistego. 
Długa droga przede mną, ale już  wiem, w którą stronę chcę zmierzać...a po co o tym pisze? 
Może ktoś z Was też czeka na taki błysk światła latarni...choć pewnie nie chce się przed sobą przyznać..
Nie wiem, ale czuję, że nie mogę zachowywać takich pięknych rzeczy dla siebie i muszę się tym z Wami podzielić!

W wolnej chwili zajrzyjcie na konto Kuchnia Otwarta, Domowy Zakątek, Olenka_dan, Ewelinamami, Serce Kobiety
mogłabym tak wymieniać i wymieniać, ale myślę, że na początek to wystarczy. 
Dziewczyny jeśli tutaj zajrzycie, to z całego serca dziękuję Wam za to, że jesteście i za to jak bardzo mi pomogłyście i pomaagacie każdego dnia!
Ja od dziecka byłam w różnych wspólnotach, także na początku małżeństwa, więc obracałam się zawsze wśród osób, w których życiu wiara była żywa...i tego najbardziej mi dotąd brakowało. Kontaktu z ludźmi, którzy żyją z Bogiem każdego dnia...

Właśnie niedawno na na nowo odkrywam bloga Izy Domowy Zakątek. Z wypiekami na twarzy czytam każdy kolejny post od początku istnienia jej bloga. Jest dla mnie skarbnicą inspiracji chyba w każdej dziedzinie życia i wiary właśnie. To niesamowite, kiedy nie znasz drugiej ososby, a jednocześnie darzysz ją tak szczerym uczuciem i wiesz, że jest Twoją bratnią duszą!
Właśnie Iza polecała kiedyś książkę "Małe Kroki".
Podzielona jest ona na 3 części: do przemyślenia, do modlitwy i do zrobienia :)
Na każdy dzień roku niesamowita dawka inspiracji i wsparcia..
Naprawdę szczerze polecam, jestem zauroczona tą książką!














Wczoraj nawet zaprosiłam domowników na zielony podwieczorek inpisrując się zadaniem na ten dzień :) 




Nie wiem jakim cudem tak się rozpisałam, ale po prostu musiałam :) 
Teraz zmykamć, bo jutro odwiedzają nas przyjaciele i muszę przygotować pyszności z tej okazji, a i słyszę, że Krystyna się obudziła :)
Pokażę jeszcze tylko małe migawki z poranka, kiedy to z dziewczynami zapraszałyśmy wiosnę, bo za oknem plucha straszna i leje od rana... 



























A jeszcze na koniec wielka prośba do Was, jeśli w ogóle dotarliście jeszcze do tego miejsca :) , otóż mam problem z komentarzami i odpowiedziami na nie. Pytanie dotyczy komentarzy, które zostawiam na inych blogach, a na kóre ktoś mi odpowiedział...no i właśnie nie mam pojęcia gdzie szukać takiej informacji czy ktoś mi odpowiedział na mój komentarz czy nie :( 
Może ktoś zanznajomiony z blogspotem będzie potrafił mi pomóc! Proszę, będę bardzo wdzięczna :)
Pięknego weekendu kochani. 

Jak znacie ciekawe osoby w sieci, które inspirują duchowo, to koniecznie piszcie w komenatrzu, a może znacie ciekawe książki, czy filmy..!!!

niedziela, 12 marca 2017

Nasze wędrowanie..



Witajcie Kochani!
Nie wiem czy pamiętacie wpis na moim blogu "kto biednemu zabroni...", ale dzisiaj chciałabybm do niego nawiązać. 
Wtedy pisałam o tym, że nie trzeba mieć wiele, by czerpać z życia garściami. Wspominałam nasz letni wypad na łąki i kąpiele z żabami w dmuchanym, maleńkim baseniku.. wypad, podczas którego czuliśmy się niczym bogacze.. 
Teraz jest zima, mamy trójkę dzieci, w tym jedno czeromisięczne i chcemy Wam pokazać, że wystarczy chcieć, a nie trzeba mieć, by przeżywać przygody i budowac wspominienia....
Za nami wspaniała sobota, cudowny dzień spędzony na leśnej wyprawie. Wybraliśmy się w miejsce, z którym mamy wspaniałe wspomnienia. Piękne jeziora otoczone lasem..
Jako dziecko jeździłam w to miejsce z rodzicami pod namiot, tam też byliśmy na pierwszych naszych wczasach małżeńskich, a zupełnie niedawno mój mąż z przyjacielem spędził tam noc pod gołym niebem w środku zimy..
Ta wprawa była niespodzianką przygotowaną dla żeńskiej części rodziny z okazji Dnia Kobiet.
Ktoś może uznać, że to bez sensu, że szkoda mu czasu i nic w tym fajengo, a jednak...wystarczy spróbować spędzić trochę czasu na łonie natury, a już się zmienia zdanie!
My wyruszyliśmy w poszukiwaniu oznak wiosny, a okazało sie, że prowadziły nas wszechoobecne, fascynujące ślady bobrów i odkrywane bunkry z okresu II wojny światowej.
Można siedzieć przed komputerem i podziwiać na potralach społecznościowych gdzież to kolejny raz wyjechali nasi znajomi, można użalać się nad swoim losem, a można obudzić się rano i powiedzieć, tak...ten dzień będzie przygodą!







Jeśli ma się dzieci, takie wyprawy nabierają szczególnego wymiaru!






Zwykłe, przewrócone drzewo staje się imponującym okazem!!!



Uwielbiam to zdjęcie...


Nie ma lepszej lekcji przyrody...














A to ja...uśmiecham się do Was :)









Trzy siostry :)









Największą atrakcją naszych leśnych wypadów jest hamak zrobiony z kawałka materiału przez mojego męża. Jest bardzo wytrzymały, wygodny i nikt nie chce z niego schodzić :)



Ja też się załapałam na leżakowanie...



Takie miałam widoki co chwilę!!!



Taki hamak jest naprawdę wygodny :)









..a tymczasme Krystyna...wyspała się tak, że całą noc balowała :P :D



Ogień rozpalany krzesiwem robi wrażenie :)
























Znalezisko, niczym największy skarb!



 Kapliczki przydrożne...moja słabość!



 Wyruszyliśmy, by szukać wiosnę i nie mamy watpliwości, że zbliża się wielkimi krokami...ilość miogrujących ptaków jest niesamowita!!!






Tak wiem, zasypałam Was zdjęciami,ale one mówią więcej niż słowa... pomyślałam, że może chociaż jedną rodzinę tym zainspirujemy i wyruszą w podobną wyprawę..
Wystarczy spacer i termos z herbatą..
Można obrać kierunek, wytyczyć szlak np, pomników przyrody lub miejsc związanych  z historią, a można iść tak po prostu..przed siebie..
Wystarczy chcieć...
Zamieńcie zwykły dzień w niesamowitą przygodę!!! 
Powodzenia i do zobaczenia na szlaku :D