Dzisiejszy post piszę bardzo stremowana i cały czas zastanawiam się, czy go opublikować hihi...
Ale co mi tam..."Wystarczy chcieć..."...zupełnie jak w tytule... :)
Kochani ostatnio po mojej głowie biega jak szalona myśl pt. "WYSTARCZY CHCIEĆ..." Jakoś tak zebrało mi się na rozmyślanie i refleksje nad życiem i stwierdziłam, że najgorsze co może być to zacząć narzekać na swoje życie i wynajdywać same ograniczenia i problemy, zamiast skupić się na tym co JA mogę zmienić na lepsze....
Tak rozmyślałam i rozmyślałam i wciąż ta sama myśl...wystarczy chcieć...dokładnie tak jest :) Ile razy było tak, że zrobienie czegoś chodziło mi po głowie, że coś gdzieś zobaczyłam, może nawet u kogoś ( nie myślę tutaj tylko o rękodzielnictiwe) i łapałam doła, bo ja też bym tak chciała, a nie miałam tak tylko dlatego, że mi się nie chciało ( często dotyczy to tez duchowej sfery, czy rodzinnej)...
Nie wiem czy wiecie o co mi chodzi, ale to takie moje małe dowody, że napawrdę wystarczy trochę z siebie dać i można sprawić, że świat jest piękniejszy :)
Np. Można dołować się oglądając przepiękne wnętrzarskie blogi i strony internetowe i popadać w czarną rozpacz patrząc na ceny wymarzonych dekoracji, które są dla mnie po prostu nieosiągalne,
a można iść do tandetnego sklepu, kupić za 4zł 99gr najbardziej kiczowatą, plastikową i złoconą (!!) ramkę do zjęć. Pożyczyć od córeczki kapkę białej i czarnej plakaówki, wydrukować odpowiednią grafikę z internetu i już jest piękna i stylowa dekoracja....od razu poprawia się samopoczucie i spojrzenie na świat hihi :)
Kiedy chodzi za Tatusiem dziecko i z całych sił prosi go o "Pibina" (Tatuś musi najpierw poświęcić czas i zrozumieć cóż ów pibin oznacza!), ale Tatuś niestety nie jest w stanie jechać do sklepu i kupić zabawki pingwina...a, ze dziecku nigdy się nie zdarza, że czegoś bardzo chce i wciaz o tym mówi, tym bardziej Tatusiowi jest cięzko, ze nie moze spełnić marzenia dziecka....
Zatem co mu zostaje.....albo odesłać dziecko z kwitkiem "niestety kochanie nie mogę kupić Pibina"....albo....
może po kryjomu zrobić z tekturki Piękną Pibinową Rodzinkę i sprawić, ze córeczka na ich widok, az się rozpłacze!!!!! No, ale trzeba coś z siebie dać.....wystarczy chcieć......
A jak to się wszystko ma do mojego APELU???
Ano tak....
Kochani...od jakiegoś roku przymierzam się do opublikowania mojej propozycji i wciąz jakoś tak mam obawy! Chodzi o to, ze chciałabym zaproponować wszystkim osobom, które w jakikolwiek sposób związane są z rękodziełem, a mieszkają w Bydgoszczy i okolicy, by ujawniły się i spotkały w jakimś miłym miejscu :)
Super, ze istnieje wirtualny świat, w którym mozemy się poznawać, inspirować i uczyć, ale spotkanie przy herbacie to dopiero coś :)
Jakie to wspaniałe spędzić czas z ludźmi o podobnych pasjach i spojrzeniu na świat :) Można pochwalić się spoimi pracami, popodziwiać cudeńka innych, poznawać nowe techniki....no, ale trzeba coś z siebie dać i trzeba CHCIEĆ :) :) :)
Nie trzeba mieć swojego bloga, może ktoś jeszcze nic sam nie stworzył, ale bardzo go to interesuje i wciąż brakuje mu odwagi, by spróbować...może takie spotkanie byłoby super kopniakiem na rozruch hihi :)
Idzie wiosna...Wielkanoc..nowe życie i te sprawy...zróbmy coś dla siebie!!! ( wiem ,wiem...jakby to powiedział mój brat..popłynęłam teraz) :) :) :)
Piszcie w komentarzach co tym myślicie.... Mam nadzieję, ze to nie jest głupi pomysł...
Na koniec przypomnę tylko o moim Candy!
Pięknej, rodzinnej Niedzieli kochani.......