Wiecie co, to jest niesamowite..
kiedy czynność jakże zwykła, wręcz prozaiczna przemienia się w tą metafizyczną...
Dzisiaj chciałabym napisać Wam o dwóch sprawach, które wypełniają moje serce w ostatnim czasie..
Pierwsza związana jest z tym, że mam wrażenie, iż pewne sprawy ostatnio przeżywam jakoś tak intesywniej, myślę o nich inaczej i zaczynają nabierać zupełnie nowego wymiaru..
Dzisiejszy poranek wypelniła mi czynność, której wprost nie znoszę, a która tym razem działała na mnie niemal metafizycznie..
prasowanie..
Pierwszy raz podczas oczekiwania na nasz trzeci skarb tak realnie odczułam to, że naszą kruszynkę niebawem przytulę..
delikatny zapach ciuszków przeniósł mnie 8 lat wstecz, kiedy urodziła się MiMi..
to wspaniałe jak silnie działają na nas zapachy, jak dobrze je zapamiętujemy i jak bardzo szybko wywołują nawet te najgłębiej skryte wspomnienia!
A ja potrzebę wicia gniazda przeżywam właśnie chyba na najwyższym poziomie :)Druga sprawa, o której po prostu muszę napisać, to niesamowite dobro jakie w ostatnim czasie spotyka naszą rodzinę....zresztą nie tylko ostatnio!
Od zawsze wyznajemy z mężem zasadę, by tym co mamy się dzielić z innymi, zwłaszcza jeśli jest coś czego my już nie potrzebujemy...
Oczywiście w dzisiejszych czasach bez problemu większość rzeczy, nawet tych używanych w bardzo prosty i szybki sposób można spieniężyć, ale my naprawdę wierzymy, że dobro do nas wraca..
Większość rzeczy, z których korzystały nasze dziewczynki tak po prostu dajemy w prezencie następnym dzieciom, by mogły z tego korzystać i tym się cieszyć...nie oczekując zapłaty ani zwrotu..podobnie z meblami, czy innymi przedmiotami..
Absolutnie nie chodzi o to, by teraz przechwalać się czymkolwiek, ale po raz trzeci oczekujemy dziecka i po raz trzeci wokół nas jest mnóstwo osób, które zupełnie bezinteresowanie dzielą się z nami.. DOBRO WRACA!
To niesamowite, ale narodziny niebawem, a nas spotkało już tyle cudownego, ludzkiego dobra!
Takie sytuacje sprawiają, że nigdy nie przestanę wierzyć w dobro, które mieszka w człowieku..
Owszem można te wszystkie rzeczy kupić, wybierając samamu to co nam się najbrdziej podoba i co nam odpowiada pod każym względem, ale dla mnie ważniejsze jest to, że w kazej tej rzczey czuję drugiego człowieka. Ciuszki, wózek, czy mamusiowe gadżety, które otrzymuję sprwiają mi radość nie do opisania :)
Jeżeli ten wpis trafi do kogoś z tych osób, które sprawiły nam taki prezent, to chcę, by wiedział, że to niesamowicie piękne przeżycie dla naszej rodzinki i mając takie osoby wokoło czujemy się wielkimi szczęściarzami :) :) :)