Nie byłam w stanie pisać na bieżąco w osotatnim czasie, ale nie chcę też, by umknęły nam te chwile..
Dlatego dzisiaj po prostu podglądamy nasze wspomnienia uchwycone obiektywem..
słów niewiele, ale jak wiecie czasami też tak lubię :)
Miłego oglądania zatem..
Rozpoczęcie sezonu na ciasta z owocami..
Sezon na mniszka niemal nam umknął..
Na szczęcie zapasy poczynione :)
Chcieliśmy zrobić dokładkę, ale okazało się, że ktoś wyjadł naszego mniszka!!!!
W miejscu naszej żółtej łączki pojawiło się stado bizonów -jak to stwierdziły dziewczyny :)
Aż nadszedł wyczekiwany czas lilaka!
Kilka lat temu odkryliśmy miejsce, w którym rośnie cały lilakowy zagajnik! Ogromny i pachnący tak magicznie, że nie jestem w stanie tego opisać!!!!
Nasz pierwszy spacer i mini piknik tylko we dwie, ja i Krystyna :)
No i spróbowaliśmy za poleceniem Tynki zrobić herbatkę z lilaka..
Przepadaliśmy, taka jest pyszna,
Tym razem, na całe szczęście, udało się zrobić dokładkę!!!!!
dziewczyny zainspirowane naszymi kulinarnymi wariacjami stworzyły własną wytwórnię perfum lilakowych..
A po HaNusi widać niestety, że choróbska nas trochę znowu pomęczyły :(
Z wielkiego wiadra kwiatów, tyle herbaty do fermentowania powstało :)
Po wyjęciu z piekarnika takie bialutkie były..
a po zetknięciu z powietrzem ciemniały :) ciekawe zjawisko :)
Drugiego dnia oczy i podniebienie cieszyła przepyszna karmelowa herbatka!
Idealna do świętowania Dnia Mamy :)
No i znacie nas i wiecie, że nie może zabraknąć pikników i leśnych wypraw :)
To migawki jednego z wielu dni spędzonych w lesie..
To jest to, co kochamy najbardziej :)
I moje ukochane zdjęcia..
Krysia z Hanką i ich zabawy :D
No nie da się nie uśmiechnąć :)
Choć czasami jest na poważnie...
to potrzeba ciągłego ruchu jest zwykle silniejsza :)
i na sam koniec, dla wytrwałych, którzy dobrnęli do końca, uśmiechy od naszej Piątki :)
A dzisiaj kończymy rok szkolny i zaczynamy wakacje :)
Będzie się działo... :D
To teraz przed wami wakacyjny czas i czekamy na kolejny chociaż taki sielski skrót waszych wspomnień.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, bo i wasza rodzinka taka fajna, prawdziwa na nich :) Jestem ciekawa smaku herbaty z lilaka. A my w tym roku bez mniszka:( Zagapiliśmy się. Ale za to jest syropek z czarnego bzu i brzozy :)
OdpowiedzUsuńPS Super bizony hihi
PS2 To ja Marta z bloga juliaorzech tylko mnie z telefonu nie chciało zalogować :)
Muszę napisać to kolejny raz- cudowna rodzinka z Was!!!! Uwielbiam oglądać Wasze zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńŚwietna fotorelacja. Dzieje się u Was :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że herbatka posmakowala :)
Super zdjęcie superwoman jak z ogrodzenia skacze :)
Pozdrawiam Was ciepło!
Trochę mnie zaniepokoiłaś informacją o hospitalizacji dlatego cieszę się widząc Was w komplecie, w dodatku z takim uśmiechami ;)
OdpowiedzUsuńO herbacie z bzu nie słyszałam, z pewnością pokuszę się w przyszłym roku o wypróbowanie przepisu. Ostatnio czytałam, że wszystkie ziołowe napary żeby były skuteczne, muszą być jednoroczne, co niestety nie odpowiada temu co mamy w sklepach...może jeszcze uda mi się nazbierać lipy.
Pozdrawiam i słonecznych wakacji życzę
Wnosicie tyle energii. Cudownych wakacji życzymy:)
OdpowiedzUsuń