Powitajcie świeżo upieczoną Siostrę :)
Krystyna, nasza najmłodsza kruszyna została włączona do Kościoła, to wielkie szczęście i dar..
Bardzo długo czekaliśmy na ten dzień, który z powodu wcześniejszych zdrowotnych zawirowań musieliśmy nieco przesunąć w czasie.
Warto było czekać...to trzeci raz, kiedy nasze dziecko przyjmuje Chrzest Święty i chyba dopiero teraz naprawdę szczerze i głęboko przygotowaliśmy się do tego wielkiego wydarzenia.
Wiele razy miałam wyobrażenia, że przygotuję piękne dekoracje, że będą ręcznie przygotowane niespodzianki dla gości i cały fotoreportaż, ale wiecie co...im bliżej było tego dnia tym większą czułam potrzebę wyciszenia, nawet medytacji..
Zawsze dużo rozmawiamy małżeńsko na tematy związane z wychowaniem dzieci, ale ostatnio naprawdę mamy bardzo owocny czas za sobą..
W ogóle Krystyna od momentu pojawienia się w naszym życiu wprowadza w nie coś niesamowitego, czego nie potrafimy oboje nazwać słowami, ale ma w sobie ogromne pokłady pokoju..
Spokoju też, bo trzeba przynać, że jest niezwykle spokojnym niemowlęciem, ale tu właśnie chodzi o pokój..
Bóg mieszka tam, gdzie go człowiek wpuści.
To był piękny dzień, towarzyszyły nam najbliższe osoby i na pewno na długo pozostanie w naszych sercach..
Data, pomimo, że późna, to bardzo ważna dla nas..Święto Bożego Miłosierdzia, to także dzień naszego ślubu..
Tak wiele ode mnie zależy, od tego co jej pokażę, czego nauczę i jakie dam świadectwo..
Każdego dnia trzeba się o to modlić, by umieć i wiedzieć jak..
Doświadczyłam już momentów w życiu, kiedy brakowało modlitwy, wtedy błądziłam po omacku także jako matka..
Cieszę się, że mogłam trzeci raz przeżyć tę chwilę...ubogaciło to mnie i na pewno wpłynie na życie moich córek..
Takie piękne szczegóły wpływały na głębię przeżycia tego dnia..
Mama Chrzestna włożyła całę swoje serce w przygotowanie tortu i przepysznych ciast..
Dziękujemy Ci Aniu, Ty wiesz ile to dla nas znaczy..
Zdjęć ze świętowania może nie mamy zbyt wielu, ale te które zostały zrobione są bardzo rodzinne..
A Krysia...cały dzień niczym anioł...Każda matka wie ile sił i prawdziwego szczęścia dają takie momenty..
i tak bardzo się cieszę, że większość preznetów i pamiątek została ręcznie wykonana..od serca..
i jeszcze, kiedy widzisz, że zadbano o każdy szczegół, by pamiątka się spodobała..niesamoite i bezcenne..
Wszyscyśmy bowiem w jednym Duchu zostali ochrzczeni, [aby stanowić] jedno Ciało: czy to Żydzi, czy Grecy, czy to niewolnicy, czy wolni. Wszyscyśmy też zostali napojeni jednym Duchem.
Krysiu...tego dnia spotkałaś Chrystusa..
Zapalił światło w Twoim życiu..
Niech jego miłość wypełni Ciebie i cały Twój świat.
Nieś pokój wszędzie, gdzie się tylko pojawisz..
Kocham Cię córeczko..
W wolnej chwili poznaję Waszą Rodzinę. Zaczęłam od najmłodszego Członka. Pięknej Małej Chrześcijanki. Niezapomniana rodzinna uroczystość za Wami. Ja do dziś pielęgnuję w pamięci chwile sprzed dwóch lat.
OdpowiedzUsuńWszelkiego dobra dla Krysi.
Dziękujemy w imieniu Krysi, a ja też z zapałem podczytuję Wasze wcześniejsze wpisy :) :) :)
UsuńPięknie wszystko ujęłaś w słowa :)
OdpowiedzUsuńA Krysia-prawdziwy ANIOŁEK :)
Miło patrzeć na Was jako RODZINĘ :)
Pozdrawiam ciepło!
Słodka Krysia :) miło się na Was patrzy :)
OdpowiedzUsuńPiękne urywki tego niezwykłego dla was wszystkich dnia ... a jak patrzę na Krysię, to od razu myśle - Aniołek :)
OdpowiedzUsuńPiękny dzień, świętowany wspólnie to i piękne wspomnienia na przyszłość :)) Córeczka przekochana! Wspaniałych wspólnych chwil życzę Wam :))
OdpowiedzUsuńCudowne wydarzenie i znaczące imię dla tak kruchej istotki. Ostatnie ujęcie rozbrajające:)
OdpowiedzUsuńZdjęcia pięknie uwieczniły najważniejszy sakrament Krysi. Jest przesłodka :) Niezapomnianych, pełnych miłości, radości i wielu łask Bożych chwil Wam życzę :)
OdpowiedzUsuńUściski!
Jaka słodka kruszynka!
OdpowiedzUsuńChrzest, pierwsza komunia, bierzmowanie, to ważne wydarzenia w życiu dziecka, rodziny. Wiem, jak sama mocno przeżywałam te dni. Warto je uwieczniać i wracać do tych chwil, gdy wątpimy.
Błogosławieństwa Bożego dla Krysi.