Gdyby ktoś kiedyś zobaczył takie drzwi, to koniecznie niech zapuka :)
Dzisiaj tak szybciutko chciałam Wam pokazać kolejne zmiany, które zagościły w naszym domku!
Całkiem niedawno pokazywałam Wam nasze drzwi wejściowe do mieszkania. Pisałam wtedy o mojej wielkiej miłości do muchomorków i zielonym kolorze :)
Jakoś tak wyszło, że po Świętach, podczas których królowała u nas czerwień, zachciało mi się zmiany :)
Po remoncie kuchni i zmianie jej wyglądu po prostu trzeba było postawić kropkę nad i , by całe mieszkanie stanowiło całość :)
Ja jestem BARDZO zadowolona z efektów. Wiem, że może pewne rzeczy można zrobić ładniej, lepiej, bo są magazyny wnętrzarskie, w których przedpokoje mnie kompletnie zachwycają, ale niestety nie na wszystko można sobie pozwolić....
Mimo to chyba tak jest właśnie lepiej. Bo kiedy coś się przerobi samemu, wymyśli, przemaluje to to cieszy jeszcze bardziej i jeszcze bardziej człowiek to docenia :)
Świat jest piękniejszy kiedy cieszymy się z tego co mamy.... :)
Wiem, że to tak starsznie banalnie brzmi, ale uwierzcie, że niewiele trzeba, by zmienić świat wokół siebie..
Kto jeszcze się zastanawia...wątpi w swoje zdolności, nich zaraz chwyta za pędzel i farbę! Czasem wystarczy poprzestawiać coś na półkach, meblach.... najwięcej frajdy przynosi przerabianie czegoś starego, zniszczonego i często kiczowatego w coś orygionalnego i stylowego :)
Do dzieła zatem!!!
W kolejnym poście zmiany u MiMi w pokoju...jak szaleć to szaleć :)
Dzisiaj tak szybciutko chciałam Wam pokazać kolejne zmiany, które zagościły w naszym domku!
Całkiem niedawno pokazywałam Wam nasze drzwi wejściowe do mieszkania. Pisałam wtedy o mojej wielkiej miłości do muchomorków i zielonym kolorze :)
Jakoś tak wyszło, że po Świętach, podczas których królowała u nas czerwień, zachciało mi się zmiany :)
Po remoncie kuchni i zmianie jej wyglądu po prostu trzeba było postawić kropkę nad i , by całe mieszkanie stanowiło całość :)
Ja jestem BARDZO zadowolona z efektów. Wiem, że może pewne rzeczy można zrobić ładniej, lepiej, bo są magazyny wnętrzarskie, w których przedpokoje mnie kompletnie zachwycają, ale niestety nie na wszystko można sobie pozwolić....
Mimo to chyba tak jest właśnie lepiej. Bo kiedy coś się przerobi samemu, wymyśli, przemaluje to to cieszy jeszcze bardziej i jeszcze bardziej człowiek to docenia :)
Świat jest piękniejszy kiedy cieszymy się z tego co mamy.... :)
Wiem, że to tak starsznie banalnie brzmi, ale uwierzcie, że niewiele trzeba, by zmienić świat wokół siebie..
Kto jeszcze się zastanawia...wątpi w swoje zdolności, nich zaraz chwyta za pędzel i farbę! Czasem wystarczy poprzestawiać coś na półkach, meblach.... najwięcej frajdy przynosi przerabianie czegoś starego, zniszczonego i często kiczowatego w coś orygionalnego i stylowego :)
Do dzieła zatem!!!
W kolejnym poście zmiany u MiMi w pokoju...jak szaleć to szaleć :)
Śliczne zmiany. Jestem pod wrażeniem. A gdzie ten uchwyt jest wykorzystany. Bardzo mi się podoba. Już nie mogę się doczekać kolejnego posta ze zmianami w pokoju Twojej córeczki. Pięknie mieszkacie. Zapraszam do siebie na bloga i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńhttp://domowyzakatek.blogspot.com/
Od jakiegoś czasu podglądam Twoje prace i jestem zachwycona pomysłowością :) A przemiana kuchni dla mnie osobiście jest spektakularna. Zamarzył mi się taki efekt. MOŻE niedługo będę mogła zrealizować to marzenie. Póki co będę dalej obserwować Twoją twórczość. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńŚlicznie tu u Ciebie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńcudne zmiany!!! :)
OdpowiedzUsuńjak trafię na tak ozdobione drzwi to na pewno zapukam :)
OdpowiedzUsuńidziecie jak burza ze zmianami- super to wszystko wygląda
przedpokój zyskał oddech
czy lampę będziesz wymieniała, bo ta się teraz gryzie z szarościami i bielą
pozdrawiam serdecznie i z niecierpliwością czekam na pokój MIMI :)
Tak tak. Niewiele trzeba. Popieram...i własnie dogorywam po walce ze starą, nową kuchnią :)
OdpowiedzUsuńSuper zmiany, właśnie nie to cenne co na metce ale to co samemu sie wymysli i zrobi. Podziwiam kreatywność i zazdroszcze pięknych wnętrz:-) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńNie potrzebujesz żadnych magazynów wnętrzarskich! To Twoje pomysły mogą służyć za inspirację! Ślicznie!
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać pokoiku Twojej córci!Taki,jaki był,był piękny więc nawet nie mogę sobie wyobrazić ,że może być lepiej!
Pozdrawiam serdecznie
drzwi są urocze :)
OdpowiedzUsuńBardzo udane przedsięwzięcie remontowe:) bardzo mi się podoba, kuchnię też podziwiam. Gratuluję :)
OdpowiedzUsuńzmiana na plus jak najbardziej,czyli poszliście w jasny szary?bardzo elegancko.Ja bym lampę dała inną dla dopełnienia całości.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Cudnie pastelowo, to co lubię najbardziej :) Piękne zmiany Violetko ! Pomyslalam jeszcze o lampie, widziałam gdzieś jak prosto zrobić ciekawą lampę, wystarczy papierowa okrągła ikeowska lampa a na niej poprzyklejane jeden obok drugiego papierowe białe lub pastelowe kwiatuszki, środeczki kwiatów można zrobic za pomocą perełek, wygląda to obłędnie pieknie i widzę oczami wyobraźni taką lampę w Twoim pastelowym przedpokoju :)
OdpowiedzUsuńpewnie się powtarzam, ale zgadzam się z Tobą! Przedmioty własnoręcznie wykonane, własnoręcznie odnowione, pomalowane to jest coś. Przedpokój wygląda równie wspaniale jak kuchnia, jest jasny i przestronny. Bardzo mi się podoba obrazek. Można gdzieś nabyć podobny?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Cie cieplutko i życzę dalszych wspaniałych pomysłów!
ale stylowo
OdpowiedzUsuńSzalejesz po prostu! Ale drzwi faktycznie wyszły rewelacja, nie dziwię się że wkręciłaś się w zmiany w otoczeniu!
OdpowiedzUsuńEfekt doskonały:))))
OdpowiedzUsuńMoja ulubiona kolorystyka:))) Kochman biel:)))
Jaką farba malowałaś mebelki , jeśli dobrze widzę to chyba zwykła MDF-ka?Czy wcześniej matowiałaś , czy od razu farbowałaś:)))) Jestem przed remontem i zbieram wszystkie remontowe informacje ......Patti
efekt rewelacyjny, gratuluje pomyslowosci, a ta plakatowka rozbawilas mnie strasznie(ja bym pewnie nie wpadla na to ehhhh).Baaardzi cieplo pozdrawiam i zapraszam do mnie po wyroznienie :) i zycze Ci by Twoje swietne pomysly nigdy sie nie wyczerpaly :)
OdpowiedzUsuńAle korzystne metamorfozy. Jestem pod wrażeniem. Córka pewnie bardzo zadowolona.
OdpowiedzUsuńPiękna metamorfoza drzwi. Jesteś artystka przez duże A;-) zaglądam do Ciebie często i wiem co mówię. Wielka artystka. Ja też jestem przed remontem i też będę zmieniać drzwi. Na razie są stare i białe ale ja już mam w głowie jak będą wyglądać nowe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Toż to nie to samo miejsce,piękna przemiana,chcieć to móc ;)
OdpowiedzUsuńNo i o to chodzi zrobiliście sami ,jest ładnie no i jak cieszy !!!!Ps;kuchnia jest świetna wpadam na herbatkę .Pozdrawiam !!!!
OdpowiedzUsuńViolu, jest super! Rewelacyjne zmiany.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
No i o to chodzi!!! Najważniejsze żeby chcieć coś zmienić w swoim otoczeniu i realizować to. Ja mam tak samo, uwielbiam zmieniać,przestawiać, dłubać, a efekty zawsze cieszą, bo się zrobiło samemu i do tego niewielkim kosztem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i od dzisiaj będę podglądać co nowego w Violetowie.
Asia
Zmiany już podziwiałam tym razem zapraszam po odbiór wyróżnienia :)
OdpowiedzUsuńPuk, puk:) Jak spotkam, to zastukam na pewno. Masz stuprocentową rację, co do przerabiania:) Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńZapukam :) Do takich drzwi zawsze :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZmiany zdecydowanie na + :)))
OdpowiedzUsuńChoć ja drzwi pomalowałabym na biało bez takich "przecierek", może dlatego, ze ja lubuję się w "zamazywaniu ruchu pędzla" - obojętnie czy w malarstwie olejnym, czy tylko w malowaniu mebli ;)
Buziaczki
Kochana przepiękne zmiany...wszystko ma duszę i uroczy klimat.
OdpowiedzUsuńOczywiście jeśli zobaczę takie drzwi to zapukam:)
Miłego dnia życzę i ciepło Cię pozdrawiam!
Twoj blog dostał ode mnie wyróżnienie :) zapraszam po odbiór :)
OdpowiedzUsuńNo super, choć ja bardzo lubię takie stare, blokowe drzwi, one dają tyle możliwości aranżacyjnych (mam na myśli te łazienkowe).
OdpowiedzUsuńA wejściowe.... ach jak takie spotkam.... zapukam z pewnością :)))
Ściskam :))
Violetko mam do Ciebie prośbę o pomoc przy decyzji zakupu maszyny do szycia. Szczegóły znajdziesz u mnie na blogu pod moim dzisiejszym postem. Jeśli będziesz tak miła,zajrzysz i wyrazisz swoją opinię będę bardzo wdzięczna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
uwielbiam ogladac Twoje wnetrza. Kiedyś zaproszę Cię na zaprojektowanie mojego własnego lokum, bo Twoj styl do mnie bardzo trafia.
OdpowiedzUsuńPrzemiana super !!!
OdpowiedzUsuńZapraszam po wyróżnienie :))
Pozdrawiam :))
To znowu ja:)
OdpowiedzUsuńzapraszam Cię do siebie po odbiór wyróżnienia.
pozdrawiam
Violetko,bardzo Ci dziękuję za odpowiedź w sprawie maszyny. Dotąd też szyłam na Łuczniku,z czasu gdy Łucznik przestał już być dobry... Od pierwszej chwili go nie lubiłam.Głośny,"twardy",toporny... Męczyłam się z nim prawie dwadzieścia lat. Często wolałam ręcznie coś zrobić niż do niego usiąść. Zbierałam,zbierałam i w końcu postanowiłam,że już czas na zmianę.
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu komentarzy i niezliczonych informacji w necie,zamówiłam sobie Janome DXL603 i mam nadzieję,że w końcu szycie będzie mi sprawiać prawdziwą radość:)
Pozdrawiam cieplutko
PS.Wciąż wypatruję posta ze zmianami w pokoiku Twojej córci :)
Rewelacja... No to Kobieto zaszalałaś... I zgadzam się z Twoim myśleniem i całym postem... chęci to połowa sukcesu ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam M.
Pięknie u Ciebie jest. Podziwiam za zaangażowanie i wyczucie smaku!:) Drzwi prezentują się cudnie!
OdpowiedzUsuńpodoba mi się Twoja odwaga w zmienianiu przestrzeni życiowej ,pozdrawiam :0)
OdpowiedzUsuńMałe- WIELKIE zmiany :)
OdpowiedzUsuń