poniedziałek, 15 marca 2010

Dwie sierotki do przygarnięcia mam :)

Witajcie kochani!!!
Ja dzisiaj tak tylko w biegu, bo jakoś tak wyszło, że podczas realizowania kilku zamówień (o których już niedługo) poniosło mnie i uszyłam o dwie króliczki za dużo.... gdyby ktoś był chętny, to proszę bardzo :) :) :)

O takie są sobie dwie.....



Pierwsza jest bardzo delikatna i pastelowa...romantyczka z niej jak nic ;p Można ją przygarnąć tutaj


Druga jest bardzo wiosenna :) Znajdziecie ją tutaj



Na koniec dodam jeszcze..tak w odpowiedzi na Wasze komentarze, że mimo mojej fascynacji szarościami z v(F)ioletowego nie zrezygnuję i tak :P Nawte mój kochany K. stwierdził, że biel i szarości idelanie komponują się z wrzosami, fioletami i lawendami wszelkiego rodzaju :) choć teoretycznie na ścianie malinowy krzew mamy....., ale jakoś tak się składa, że takich malin to ja jeszcze nigdy nie widziałam :p

Miłego tygodnia zyczę...spokoju i zdrowia...... :)

środa, 10 marca 2010

Z miłości do szarości....

No tak....z miłości do szarości i wszystkiego co w stylu shabby schic :)
Ostatnio miałam niewiele czasu i natchnienia na szycie...kłopoty ze zdrowiem Mimi :( Bidulka przeszła chyba wszystkie mozliwe badania w szpitalu..mam nadzieję, ze w końcu jej oskrzela odpoczną od ciągłych infekcji i będziemy mogły witać wiosnę na spacerkach.... Bidulka od długgiiich miesięcy nie moze biegać po dworze :(
No, ale miało być o szarości ;p
Juz dawno pisałam o mojej fascynacji shabby schic'iem :) Miłość do wnętrz utrzymanych w takich klimatach nadal trwa i narasta do tego stopnia, ze muszę po prostu otoczyć się takimi cudami :)
Od dawna planowałam zmienić wystrój naszego pokoju i w końcu mi się to udaje :) Prace nad zmianami nadal w toku, ale mogę pokazać Wam namiastkę tego co tworzę...
Ostatnimi czasy postarzyłam tę oto półkę, którą po prostu uwielbiam miłością nieopisaną :)
Dorwała ją w hurtowni 'z mydłem i powidłem' za 17 zł, a (moze tego zdjęcia nie oddają), ale jest napradwę spora i śliczna!!! Od dawna marzyłam o takiej...jeszcze tego samego dnia dorwałam się do niej z farbami i pędzlem....wieczorkiem wyglądała juz tak :)
Dodam jeszcze tylko, ze ostatnio uwielbiam bukszpan.......










poniedziałek, 1 marca 2010

Niech pada ile sobie chce :)

No muszę się z Wami tym podzielić!!!!!!
Idę sobie z pracy...wichura straszna, deszcz okropnie zacina w twarz, a tu taki kawał trzeba iść na przystanek PKS, aby bilet nowy kupić....... Na dokładkę wietrzysko rozprawiło się brutalnie z moim starym parasolem :(
Szłam i mokłam...
Po drodze szukałam miejsca, gdzie dostanę jakikolwiek parasol..... byle już nie moknąć i osłonić się przed koszmarnym wiatrem....
Przechodzę pod rondem....
Stoi pani, sprzedaje "mydło i powidło"...podchodzę bliżej i......iiii......i widzę już tylko moje cudeńko :) :)
Mój osobisty, najpiękniejszy parasol świata, kupiony za śmieszne grosze :) :) :)







A najlepsze jest to, że od dawna zachwycam się zagranicznymi sklepami internetowymi, w których można kupić po prostu wszystko czerwone w białe grochy..... Wciąż marudzę kochanemu K., że gdzie indziej mozna kupić nawet parasole w grochy, a u nas znalezienie takiej tkaniny graniczy z cudem...i co...i nie mogę się doczekać, kiedy K. wróci z pracy, bo on już będzie wiedział jaki niesamowity skarb mamy w domku :) :) :)
Oby tylko jeszcze trochę padało hihihihihihi ;p