Jest późno...pracy jeszcze wiele na mnie czeka, ale muszę choć słówko dzisiaj napisać :)
Międzynarodowy Dzień Książki...wspaniałe święto..na dodatek tego dnia takie miłe obniżki witające nas we wszystkich księgarniach :D
Co tu dużo pisać..uwielbiam książki!
Kocham nawet ich zapach...za co swego czasu dostałam uwagę podczas pierwszej w życiu lekcji historii...zamiast słuchać...wąchałam podręcznik ;p
Jestem "czytaczem" zdecydowanie wieczorno-leżącym (zwłaszcza od kiedy od mojego ukochanego K. dostałam cudowny prezent w postaci miniaturkowej latarki zakładanej na książkę :)
Czytam kilka książek jednocześnie, masochistycznie wręcz ograniczam czas spędzony nad książką jeśli ta mi się wyjątkowo podoba...tylko z jednego powodu...oby się zbyt szybko nie skończyła :D
Był czas w podstawówce, kiedy miałam problemy z ortografią...Pani polonistka bardzo się dziwiła, jak to możliwe, że robię tyle błędów, czytając jednocześnie tak wiele książek.....
ja dziwiłam się jeszcze bardziej...
zastanawiałam się o czym ona mówi, przecież kiedy czytam, litery, wyrazy, zdania...onie nie istnieją...istnieje tylko zupełnie inny świat, a ja w nim...
Kiedy zobaczyłam te zdjęcia u Anuszki, której bloga uwielbiam :), oniemiałam...czytanie dla mnie znaczy właśnie tyle........
A to dzisiejsza lektura...wyszukana przy okazji :p
Tegoroczne postanowienia okołoksiążkowe:
po pierwsze - czytać jak najwięcej...zwłaszcza, że nie można już narzekać na marznące paluszki, kiedy to zaczytuję się czekając na PKS, (tylko zawsze mam dylemat...czytać, czy słuchać muzyki...podróż zabiera jakieś 40 minut, w wygodnym foletu- zazwyczaj przynajmniej hihi- to wspaniały czas tylko dla mnie...swoją drogą uwielbiam moje codzienne podróże...kiedyś muszę rozwinąć ten temat ;p
po drugie - przynajmniej raz w miesiącu wzbogacać domowy księgozbiór,
po trzecie - przywyknąć do korzystania z dobrodziejstwa zakładek :p Na dobry początek zakupiłam takie cudeńko,. Może jej uroda zmotywuje mnie do tego, by zapomnieć o przypadkowych świstkach, biletach i ulotkach wszelkiego typu :p
A co najbardziej lubię czytać...
oprócz tego, że wszystko, to kocham:
Literaturę rosyjską...dla mnie to klasyka klasyki i mistrzostwo mistrzostw wszelkich...a określenie "w malignie" jest dla mnie wyznacznikiem geniuszu :p
Książki podróżnicze z Cejrowskim na czele, zaraz za nim Pawlikowska kradnie me serce, a nawet ostatnimi czasy pani Wojciechowska, przed czym tak bardzo się wzbraniałam ;p
no i wszystko co wyszło spod pióra Ojca Leona...i od razu zwykły dzień zamienia się w cud :D
Moja mała czytelniczka...razem czytamy każdego dnia....jeszcze nie było wyjątku od tej reguły...choć u nas bardziej to przypomina rytuał :D
A tutaj na zakończenie tak z sentymentu...pierwszy nasz wspólny Międzynarodowy Dzień Książki...
Dzisiaj sesja niestety niemożliwa, bo MiMi nadal chora..oskrzela nie odpuszczają..wrrr :/
Jeśli ktoś dotrwał do końca, to z całego serducha podziwiam i dziękuję :)
No i napiszcie koniecznie co lubicie czytać...
czekam niecirpliwie na Wasze ulubione tytuły, będziecie moją inspiracją :D :D: D
;) Cieszę się, że u Ciebie również książkowo dziś! Moje inspiracje? Zapraszam na bloga o książkach dla dzieci ;) pozdrawiam! slowemlukrowane.blogspot.com :)
OdpowiedzUsuńMało coś ostatnio Ciebie, ale za to pojawiasz się z miłym postem.
OdpowiedzUsuńKsiążki uwielbiam i zawsze czytałam dużo, choć w ostatnim czasie, wstyd się przyznać, zasypiam nad słowem pisanym, co nie oznacza, że czytam takie nudy ;-)
Polecam Herberta Rosendorfera, świetny klimat. Uwielbiam Olgę Tokarczuk za jej mądre myśli, niespecjalnie przepadam za tzw. literaturą kobiecą, choć pewnie sięgnę po nią na emeryturze ;-)
Uściski przesyłam :))
I ja uwielbiam książki i podobnie jak ty lubię ich zapach i niejednokrotnie je wącham. Inspiruje mnie okładka, zapach farby drukarskiej, papier oraz treść. Kilka lat temu obiecałam sobie, ze stworzę w swoim domu małą biblioteczkę i systematycznie ten mój zamysł realizuję :) Moje dzieci też mają całkiem fajną juz kolekcję ksiązek. Osobiście teraz chce kupic "nacisnij mnie" dzieki twojej tajemniczej recenzji oraz drugiej zachecie do jej kupienie jaka zawarla w swojej recenzji kolezanka Małgosia (pisze wyzej)
OdpowiedzUsuńPoza tym czytanie jest dla mnie oderwaniem sie od rzeczywistosci i mocno mnie odpreza. Pozdrawiam cieplutko
Mała czytelniczka przeurocza... co zdjęcie to jeszcze bardziej śliczne :)
OdpowiedzUsuńA co do lekcji polskiego...ja jestem polonistką, ksiązki dosłownie pochłaniam a błędy robię... aż czasem samej mi przed sobą wstyd, że aż tak głupie. Ale znam powód... pismo fonetyczne. Do dziś mam koleżanki, do których pisze listy własnie pismem fonetycznym, tak nam zostało ze studenckich czasów... Fajna przypadłość ale jak się okazuje baaaardzo kłopotliwa :)
Witam Kraków na lini.
OdpowiedzUsuńPowiem tak z racji szkoły zaocznej, na razie zaczytuję się w anatomii, masażach, fizjoterapii ( wbrew pozorom ciekawa lektura).
A tak poza tym ulubione:
Ania z Zielonego Wzgórza z całym
ciągiem
Maria Curie- Skłodowska biografia pisana przez córkę Irene
Saga Ludzi Lodu -Margit Sandemo ( z tych książek to i tylko to)
Cywilizacje Starożytne Artura Cotterella( mam nadzieję dokończyć)
Pod Słońcem Toskanii ( uprzedzam książka duuuuuuuuuuużo odbiega od filmu a raczej film od książki)
Nie chcę pisać dalej bo braknie miejsca.
Pozdrawiam
Agnes z Krakowa
P.S.
OdpowiedzUsuńAgnes jeszcze raz
Proszę Sobie mnie wyobrazić podczas czytania -uczenia się anatomii jak wg tego zdjęcia Anuszki ;-))
A.
Malutka MiMi, wielka książka i misie do towarzystwa - prześliczny obrazek :) Moja córcia też "czyta" swoim misiom i lalom.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Kochana,ja wczoraj pomimo zmęczenia,ciężkich oczu,to nie odpuściłam sobie przeczytania kilku kartek książki,którą obecnie czytam ("Liczby Charona" Marka Krajewskiego).
OdpowiedzUsuńWłaśnie w takich pozycjach się lubuje,kryminał,thriller itp.King Krajewski to moi faworyci,ale nie tylko,ostatnio odkryłam Zygmunta Miłoszewskiego.
Lence czytamy od początku!Jeszcze jako mała dzidzia leżąc podziwiała kolorowe obrazki w czytanej jej książeczce :) Dla Nas wieczorne czytanie,to tak jak piszesz rytuał.I niech tak będzie jak najdłużej.
Pozdrawiam cieplutko.
p.s.też muszę sobie sprawić taką książkową lampeczkę!
Ja wczoraj wspólnie z dziewczynkami wybrałam parę pozycji ksiażkowych w naszej ulubionej ksiegarni wysyłkowej. Juz nie możemy się doczekać przesyłki :)
OdpowiedzUsuńM.in. dla siebie zamówiłam książkę Urszuli Dudziak bo uwielbiam tą kobietę, jej werwę zyciową i optymizm :)
hihi tez tak mam jak czytam ciekawą ksiązke to staram się sobie ją dozować by się za szybko nie skończyła :)) a najsmutniejszy moment to taki gdy zamykam przeczytaną już książkę, jakis smutek mnie ogarnia, ze to już koniec...
Wracam z pracy...w domu czeka moc obowiązków...ciężki dzień...a tu taka miła lektura na mnie czekała :D
OdpowiedzUsuńMowa oczywiście o Waszych komentarzach!
Dziękuję z całego serduch za inspiracje i czekam niecirpliwie na kolejne..potem tylko kierunek księgarnia lub biblioteka :)
No i przyznaję bez bicia....kiedy wyobraziłam sobie Ciebie Agnes z książką do anatomii...moja wyobraźnia zaszalała...śmiałam się przez minutę w głos...zresztą cały czas wyglądam jak jakaś nawiedzonna, szczerząca się do własnych myśli :) :) :)
No ostatnie zdjęcia Twojej córci rozwaliły mnie na łopatki, boskie!
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam czytać książki psychologiczne i literaturę faktu, ostatnio bardzo mocno utkwiła mi w sercu , a wcześniej saga Zmierzch ;) ( można poczuć się zakochaną nastolatką )
A co byś poleciła dla dziewczynki 2 latka?MOże jakaś książka z ciekawymi ilustracjami, które przykuwały by uwagę?
Czytam właściwie to co wpadnie mi w ręce. Ostatnio "połknęłam" PROJEKT SZCZĘŚCIE autorki bloga http://www.happiness-project.com/. Polecam :)
OdpowiedzUsuńVioletko życzę Ci wytrwałości w postanowieniach!
OdpowiedzUsuńCzytać lubię i ciesze się ,że moją miłością do książek zaraziłam Latorośl. Ola z pasją pochłania serię o zwierzętach, autorstwa Holly Webb. Polecam Małym czytelnikom ;)
Alenka, u mňa na blogu máš ocenenie, za Tvoj nádherný blog...
OdpowiedzUsuń... u mňa na blogu máš ocenenie, za Tvoj nádherný blog...
OdpowiedzUsuńUwielbiam czytać.
OdpowiedzUsuńPolecam "Mrówka wychodzi za mąż" Duetu Wechterowicz&Woldańska :)
A ja tu zawitałam pierwszy raz i taka energia! U mnie Marquez zawsze będzie na pierwszym miejscu, ale teraz dręczę T.Manna i wracam do wspomnień ;)
OdpowiedzUsuńPozwolę sobie zostać tu dłużej - Serdeczności :)))
wspaniały blog:)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie po wyróżnienie:)
Postanowienia mam podobne! Czytać jak najwięcej!
OdpowiedzUsuńP.S. zawsze nie mogę się nadziwić jak dzieci rosną!
Ja tez uwielbiam czytać. Kiedyś powieści kryminalne (James Patterson, Paticia Cornwel), teraz wszystko, co tylko mi wpadnie w ręce. Najczęściej to co jest na pierwszej półce w bibliotece :) Ostatnio podobało mi się "Spójrz mi w oczy"- dramat matki z zabójstwem w tle. Polecam!
OdpowiedzUsuńA w międzyczasie zapraszam na mojego bloga: http://www.uaneczki.blogspot.com/2012/05/wyroznienie-dla-mojego-bloga.html#links
O Dostojewski i Czechow moi ulubieni. Szkoda że ludzie tak mało czytają ostatnio.
OdpowiedzUsuńKsiążki to moja miłość :)
OdpowiedzUsuńSagi skandynawskie po pierwsze! :) Następnie obyczajowe z historią II wojny w tle...szczególnie interesują mnie te tytuły które opowiadają o codziennym życiu ludzi w tych czasach...wszelkie pozycje poruszające się na granicy realiów i fantastyki :)
i dziecięca literatura...tyle wspaniałych pozycji dla dzieciaków jest, że nie potrafię obojętnie przejść przez księgarnię ...to taka wada ;p innych sklepów zakupoholizm nie dotyczy -jedynie księgarnie...