niedziela, 26 lutego 2023

Jeśli ptaki zwiastują wiosnę...


Witajcie, w naszym domu rozgościło się ptactwo...przyleciało i cieszy oczy. Czy to zwiastuny wiosny? Pewne jest to, że ptaszorki cieszą mnie niezmiernie, bo to prace, które szyć zaczęłam już daaawno temu i czekały naprawdę długo na swoją kolej. Odkopałam je w ferie i kończyłam etapami. Właśnie tego się uczę, że małe kroczki mają moc sprawczą. Podobnie jak pisałam Wam w poprzednim poście na temat czytania książek, tak samo jest z rękodziełem. Robione z doskoku, kiedy miałam dosłownie odrobinkę czasu i choć czekały na swój moment tak długo, to są, są i tak bardzo cieszą oko! A mogłam się poddać i stwierdzić, że nie mam czasu.. Taka piękna lekcja pokazująca, że to kropla drąży skałę! Skałę, której kilofem nie ruszymy, a ta maleńka, niepozorna kropla,dzięki swojej wytrwałości, potrafi jaskinie stworzyć..

Tak właśnie próbuję przekładać to na swoje życie..

Rozkładając pracę na etapy, dzieląc je na małe krople, o wiele łatwiej znaleźć siłę, motywację i czas na działanie...Dzięki takiemu podejściu mogłam wrócić do pisania postów, co daje mi wiele frajdy i motywuje.. Odkurzam swoje małe i wielkie pasje, czytam książki, ale i wypełniam obowiązki, za które też nie jest łatwo się zabrać. 





Patrzę na takiego ptaszka, co przysiadł na gałązkach lawendy zebranej latem z naszego ogrodu i robi mi się ciepło na sercu..




Ptaszorki powstały w kilku wersjach kolorystycznych, z lawendą i bez. Pierwsze pofrunęły do mojej mamy, jeden zawisł w kuchni, kolejny u Miriam....









Ostatni znalazł swoje miejsce w naszym pokoju, przysiadł na ramie obrazu i tak już został. Podoba mi się :) 










A w tym czasie dzieci powoli wracały do sił....













Niektórzy odzyskali możliwość jedzenia i apetyt, a co za tym idzie i siły :)










Mając na stanie gromadkę choruszków trzeba było i porozpieszczać ich troszkę...



Cudowna tartra, polecam przepis, znajdziecie go  TUTAJ





Mięciutkie bułeczki niczym puch, idealne na bardzo bolące gardło :) 



W kuchni nigdy nie brakuje mi chętnych do pomocy...












Ciastka piekliśmy pierwszy raz z przepisu znalezionego TUTAJ

Ciasto kruche:

  • 500 g mąki pszennej
  • 300 g masła (lub margaryny), zimnego
  • 200 g cukru pudru
  • 6 żółtek
  • 2 łyżeczki cukru waniliowego
  • szczypta soli
  • 20 g kakao

Dodatkowo:

  • białko do smarowania ciasta

Sposób przygotowania:

  1. Z podanych składników (poza kakao) zagnieść ciasto kruche.
  2. Ciasto podzielić na pół. Do jednej połowy dodać kakao i zagnieść ponownie ciasto. Oba ciasta zawinąć osobno w folię spożywczą i wstawić do lodówki na ok. 30 minut.
  3. Ciasta rozwałkować osobno, na posypanym mąką blacie, na dwa prostokąty o jednakowej wielkości na grubość ok. 7mm. (U mnie o wymiarach 23x 31 cm). Ciasto jasne posmarować rozkłóconym białkiem i nałożyć ciemne ciasto, lekko dociskając wałkiem. Ciasto ciemne posmarować białkiem. Całość zwinąć w roladę wzdłuż dłuższego boku. (Jeśli rolada jest miękka, zawinąć ją w folię spożywczą i wstawić do lodówki, aby lekko stwardniała).
  4. Następnie ostrym nożem pokroić roladę na plasterki o grubość ok. 1 cm. Ślimaczki układać na dwóch blachach wyłożonych papierem do pieczenia w sporych odstępach. Z góry posmarować białkiem.
  5. Piec w nagrzanym piekarniku, jedną blachę po drugiej, ok. 20 minut w temperaturze 180°C (grzałka góra- dół) do lekkiego zarumienienia. Po upieczeniu pozostawiać na kilka minut na blasze. (Zaraz po upieczeniu ciasteczka są bardzo miękkie). Następnie przenieść na kratkę kuchenną i pozostawić do całkowitego ostygnięcia.
  6. Źródło:  strona Domowe Wypieki.



Tę zupę również testowaliśmy i okazała się obłędnie pyszna. Zupa serowa z mojej ulubionej strony z przepisami. Sprawdźcie TUTAJ 




Hanusia obierała samodzielnie ziemniaki  i znalazła takiego cudaczka! :) 
Oczywiście nie zniknął w obiedzie, ale zamieszkał w domku dla lalek hahah.


A duma z samodzielnie przygotowanego obiadu sięgała zenitu!!!



W międzyczasie porządki wiosenne w szafach, ja naprawdę zaczynam już jej wyczekiwać hihi



Rozpoczął się Wielki Post, zadziwiające w jakim tempie przybywa pokolorowanych okienek. Jeśli chcecie wydrukować podobny plakat, to udostępniałam go kilka lat temu w TYM POŚCIE :)




Po całym tygodniu spędzonym w domu z choruszkami udało mi się wyrwaćdo kina, film "Wieloryb" zapowiadał się wspaniale, jednak rozczarował mnie niestety. Uwielbiam tego typu filmy, jednak był on zbyt patetyczny, aktorstwo (nie licząc roli głównego bohatera!) na kiepskim poziomie. Film przytłaczający. Okazało się, że to adaptacja filmowa sztuki teatralnej, może dlatego taki efekt..Mogłabym pisać wiele, ale nie chcę zniechęcać, bo może ktoś z Was jednak skusi się na film i będzie miał inne odczucia :)

Za to znalazłam taki plakat w kinie i wiedziałam, że co niektórzy oszaleją z radości :) Także od razu przekazałam zainteresowanej dobre wieści :)



A w ostatnim czasie rozmawialiśmy również o planach na małe przemeblowanie i zmiany w pokoju młodszej młodzieży...dzieci tak się przejeły, że Staś od rana wyczekiwał kuriera z nowym łóżkiem haha choć na to troszkę jeszcze trzeba poczekać.


Krysia natomiast poprosiła o włączenie bajki "Dzwoneczek", bo  marzy jej się urządzić swój kącik w takim właśnie stylu...no nie da się ukryć, że ma wyczucie dziewczyna :) 






Swoją drogą zainspirowana bajką tworzyła później różne rysunki :)


Niby nic się nie działo, niby siedzieliśmy uwięzieni w domku z wirusami, a kiedy odpowiednio się spojrzy okazuje się, że ten czas był tak bogaty..
Właśnie za to lubię tworzyć takie wpisy, czuję wdzięczność za każdą minutę..

A metoda małych kroczków sprawia, że już kolejne maleństwo powstaje...powolutku, ale w końcu będzie można przedstawić kolejne cudeńko :)


Pięknej niedzieli  kochani i dobrego tygodnia. Ja wracam do pracy i moich szkolnych obowiązków. Dzieci muszą jeszcze się doleczyć, ale wierzę, że to będzie dobry czas. Głowa pełna pomysłów, no i ta wiosna, co tak na nią czekam, zachęca do działania podwójnie...To nic, że za oknem śnieżek pruszył i wczoraj, i dziś.....ja już ją pewnego dnia poczułam w powietrzu i tego się trzymam :)
Do napisania!