piątek, 27 marca 2009

Moja wersja Reggedy Anne...

Jak juz pisałam w forumowej wymiance wylosowałam Ivy - jakoś tak bardziej dla mnie jednak Michellkę :) Bardzo dużo stresu kosztowało mnie samo wymyślanie co by tu zrobić, by prezent się podobał...no i okazało się, że jest coś, co Michellka bardzo lubi, a mianowicie lalki w stylu "Raggedy Anne"....
No tak, wszystko pięknie, ale jak to ugryźć...myślałam, myślałam, aż pewnej nocy (kiedy Mimi w najlepsze szalała do białego rana!) oświeciło mnie...no jak to jak...no oczywista sprawa, że uszyć taką lalę :D
Normalnie dostałam takiego natchnienia i powera, że od razu zakasałam rękawy do pracy...i tu znowu szok...przecież ja nigdy lalki nie szyłam ;p No, ale jakoś dałam radę...do rana była prawie skończona...następnego dnia doszyłam tylko koronki.....wszystko szyte tylko i wyłącznie ręcznie, tak bardzo się przykładałam, że rozkruszyłam jedną igłę w dłoni (!!!).
Mam tylko nadzieję, że się podobało..bardzo się starałam..

P.S. A i zapomniałam o najważniejszym!!!
Łucja -lala powędrowała do Michellki razem z Micusiem, który od samego początku ją zauroczył..to taka niespodzianka była :*

Wiem..zdjęć za duzo, ale nie mogłam się zdecydować ;p















A to zdjęcie specjalnie dla ukochanego K. , miłośnika horrorów i tego zdjęcia w wersji starego kina ;p

czwartek, 26 marca 2009

Kochana Michellka :)

No i w końcu mogę się pochwalić moimi cudownościami, które dostałam od Michellki (na forum znanej jako Ivy). To była moja pierwsza w życiu wymianka Craftladies o temacie "Kobietą być..."
Nigdy bym się nie spodzieała, ze taka zabawa moze okazać się czymś tak fantastycznym!!!

Michellka po prostu mnie rozbroiła totalnie!!!
Prezent, który od niej otrzymałam jest czymś o czym bardzo marzyłam...filcowa torebka mmmm :D... no i kolczyli z lawendą!!! Niesamowite!!!
Wszystko utrzymane w mojej ukochanej kolorystyce..nawet wstązeczka i serduszko na paczuszce.. Nie wiem nawet jak dziękować :)

Muszę jeszcze dodać, ze niesamowite było tez to, że jakimś cudem ja wylosowałam Michellkę i to ja dla niej robiłam prezent!!!

Wiem, jestem totalnie beznadziejna, ale kiedy otworzyłam paczkę, to się poryczałam ze szczęścia :D
Michellko...DZIĘKUJĘ!!!





środa, 25 marca 2009

Takie małe, a jak cieszy!!!

Juz nie mogłam się doczekać, kiedy dostanę się do komputera, żeby pochwalić się Wam co mnie dzisiaj spotkało :)
Kiedy wychodzilismy z K. i Mimi z domku (szliśmy całą brygadą do stomatologa, żeby K. było raźniej :D ) okazało się, że w skrzynce czekają na mnie kartki od wspaniałej, niezwykle utalentowanej i do tego niesamowicie szczerej osoby jaką jest TuKara, forumowa znajoma :)
Najwspanialsze jest to, ze kartki otrzymałam od niej tak po prostu...az z Tunezji...bo kiedyś napisałam, ze bardzo mi się podobają i marzę o takich :D
Jak się okazało myszowate kartki "na żywo" są jeszcze piękniejsze i nigdy nikomu ich nie wyślę, bo są tak piękne, że zrobiłam z nich obrazeczki dla mojej Mimi :D
Myszki oczywiście poszły z nami do pani dentystki....po drodze szukaliśmy razem słońca z ndzieją, że może jakieś promyki prosto z Tunezji do nas dotarły....szukalismy w parku...szukalismy...szukalismy...



i w końcu znaleźliśmy, nasze polskie wiosenne (!) słońce, które mówiło, że chyba czas wracać do domku :)
TuKaro DZIĘKUJĘ!!!
I wiecie co..dzięki takim osobom świat staje się piękniejszy :)

poniedziałek, 23 marca 2009

Papierowa wiklina inaczej...

Dzisiaj troszkę inna praca :) Od dłuuuuggiieeeooo czasu dziubałam sobie przy zestawie podładek pod kubki. W sumie mogłam zrobić to od razu, ale jakoś tak zajmowałam się tym tylko z doskoku...chyba dlatego, żeby mi się to czasem nie znudziło :) Ogólnie zestaw składa się z 6-ciu podkładek i pojemniczka na nie. Do zrobienia kompletu wykorzytsałam rurki do papierowej wikliny, a na koniec potraktowałam to lakierobejcą. Sama jestem pod wrażeniem jakie to jest mocne i twarde!!! Ma się wrażenie jakby było zrobione z jakiegoś super odpornego drzewa.

No i dodam jeszcze tylko, że dzisiaj zakończyłam produkcję mojej pierwszej masy papierowej i jestem totalnie zakochana!!! Masa solna nawet do pięt jej nie dorsta (zakładając, że masy te mają pięty ;p ) Wymodziałam sobie dzisiaj paterę na stół (zobaczymy ile czasu będzie schła i jak będzie się zachowywać!), ale nie zasnę póki jeszczed czegoś nie ulepię ;p Także kończę zanudzanie Was i zabieram się za robotę :)

P.S. Kubek z pierwszego zdjęcia tez sama malowałam, ale juz bardzo dawno temu :)







piątek, 20 marca 2009

Witam :) Jestem ciekawa jak Wam się tutaj podoba.. mam nadzieję, że jest miło i przytulnie :) Muszę przyznać, ze blogger jest bardzo przyjazny i nie sprawia większych tudności w blogowaniu hihi.

Zmieniając temat, chciałam tylko napisać, ze jestem świezo po swojej pierwszej w zyciu wymiance forumowej i juz się nie mogę doczekać momentu kiedy będzie można publikować zdjęcia, bo emocje mnie wprost rozsadzają :) Na razie muszę być cichusio, ale jeszcze nie raz pewnie przeczytacie jak bardzo ucieszył mnie prezent, który otrzymałam ;p

No i oczywiście przyszła kolej na dalsze prezentacje :) Właśnie wróciły z lakierowni Izabell i Marta (Cotonieona)..tu się nalezy wielki całus mojemu mężowi za pomoc :*

Kobiety są jak kwiaty...jedne przypominają Róże...są eteryczne, eleganckie, a jednocześnie delikatne...

Izabell...




Inne są jak kwiaty pustyni...niezależne i wolne..

Marta..



A tu spotkanie z Lidią..niedługo pewnie od nas wyfrunie...do nowego domu..trzeba się było pożegnać ;p

czwartek, 19 marca 2009

Lidia...




Dla tych, którzy jeszcze nie widzieli..., a dla mnie sprawdzenie opcji wstawiania zdjęć ;p

Witam...

Witam na moim nowym blogu :) Mam nadzieję, że będzie tutaj jeszcze milej i ładniej, a Wy nadal będziecie mnie odwiedzać!!! Postaram się poprzenosić tutaj wszystkie moje wcześniejsze prace...będę się jakoś tak pewniej czuła!