niedziela, 25 września 2022

Wrzesień..

Wykradzione chwile września..
Września, który w tym roku przyszedł z przytupem i pochłonął kompletnie..
Nie potrafię wyobrazić sobie tego, że tak zupełnie niedawno mieszkaliśmy na działce, wieczory były tak ciepłe, przepełnione rozgwieżdżonym niebem pełnym spadających gwiazd. Nagle porwał nas wir, który nie pozwala się zatrzymać, więc trzeba wykradać ile się da!
Staramy się zadbać o przewietrzenie głowy, a przede wszystkim o oderwanie myśli od tego co w tygodniu nas pochłania. 
Wrześniowe weekendy spędzamy naprawdę aktywnie i pięknie. Póki co chcę zostawić tutaj ślad po ostatniej, wczorajszej wyprawie. Za nami cudowny dzień. K. zabrał nas na wycieczkę, na którą sama bym się nie wybrała, a jak się okazuje nie brakowało w niej zachwytów. Dlaczego bym się nie wybrała? Ano dlatego, że zwiedzanie bunkrów i schronów z okresu II wojny światowej zdecydowanie wykracza poza moje zainteresowania, a jednak czasami wyjście poza swoje strefy komfortu okazuje się strzałem w dziesiątkę. Cała rodzina z zachwytem przemierzała ukochane szlaki K. Okazało się, że każdy znalazł coś dla siebie, a resztę zrobiła przyroda, która u schyłku jesieni jest wyjątkowa i chwyta za serce!
Było pięknie, a najcudowniejsze spotkało mnie zupełnie niespodziewanie. Nieoczekiwanie udało się spełnić jedno z moich marzeń i zobaczyć prawdziwe wrzosowisko we wrześniu. Odnaleźliśmy miejsce, gdzie wrzosowiska porastają niesamowite obszary. Gdybyśmy byli tam jakiś tydzień temu, byłoby bajecznie, ale i tak to co udało się zobaczyć chwytało za serce, a miejsce to już wpisałam w moje jesienne tradycje!
To co widać na zdjęciach, to tylko maleńki fragment przy drodze...w lesie tym roztaczają się całe pola wrzosu, cudowne!
Nie byliśmy przygotowani na sesję zdjęciową, ale nie mogłam sobie odmówić wrzosowych ujęć.











Jak się okazało same schrony również zachwycały...przyroda, która się do nich wdziera sprawiała wrażenie potężnej i niezwykle silnej. W jesiennym wydaniu zachwycała szczególnie!




 


Zdjęć mam niewiele. ale te chcę zatrzymać tutaj na piątkę :)

 Te również..



Nasze zbiory..







I smakołyki przygotowane wcześniej z serca..














Ekscytującym przystankiem był również posiłek przygotowywany na płytach lotniska wojskowego, gdzie przechowywano broń nuklearną w czasie wojny..powiem szczerze, że początkowo nie zachwycał mnie ten pomysł, ale jak zwykle okazało się, że przyroda zrobiła swoje i spędziliśmy czas w cudownym miejscu, a dzieci miały niezwykły plac zabaw :)


















Taki początek jesieni daje mi nadzieję, że będzie pięknie! Kocham ten czas, powoli zapraszam do domu nową porę roku...otaczam się kolorami, dźwiękami i zapachami jesieni. Nawet w kuchni zmieniają się smaki..

Tworzę listę moich jesiennych marzeń, planów..nie chcę, by umknęło mi dobro, które niesie ze sobą.

Po szalonym lecie, czas na jesienne otulenie...


6 komentarzy:

  1. O wow! Super wycieczka!!! Gdzie można pozwiedzać takie bunkry?

    OdpowiedzUsuń
  2. Wychodzenie ze strefy komfortu- wiem o czym piszesz. Ostatnio rodzina wyciągnęła mnie na mecz piłkarski. Początkowo nastawiałam się na zwiedzanie stadionu, ale kibicowanie w strefie rodzinnej okazało się emocjonujące...i uwaga, poszłabym po raz drugi ;)
    Spacery po wrzosowiskach uwielbiam, a te zapędy militarne są zrozumiałe kiedy ma się w domu dwóch chłopaków.
    Pozdrawiam wrześniowo

    OdpowiedzUsuń
  3. Wrzesień to naprawdę szalony czas, trzeba się przestawić po długich beztroskich letnich dniach, na szczęście uwielbiam jesień i wszystko co się teraz w przyrodzie dzieje dodaje mi ogrom energii do stawiania czoła wszelkim przeciwnościom. Pięknie spędzacie weekendy, takie lubię najbardziej, spędzone na łonie natury, to one dają najwięcej radości. Lista jesiennych marzeń i planów? Zainspirowałaś mnie i zrobię też swoją. Pozdrawiam serdecznie i życzę jak najwięcej słońca i czasu na spędzanie wspólnych rodzinnych chwil.

    OdpowiedzUsuń
  4. Strefa komfortu to ciezki temat , my w tym roku kupilismy Vana i 3 tygodnie w 4 i Piesio zylismy na 6 metrach bywalo zababwnie , ale wlasnie to jest wychodzenie mysle ;) fajnie spedzacie wspolny czas ...pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. O, to dokładnie to, co chcę zobaczyć. Napisz proszę jak znaleźć to miejsce. Dzięki z góry!

    OdpowiedzUsuń
  6. Wioleta, napiszesz nam, gdzie znajduje się to miejsce? Dlaczego nie odpowiedziałaś do tej pory na pytania?

    OdpowiedzUsuń