poniedziałek, 1 marca 2010

Niech pada ile sobie chce :)

No muszę się z Wami tym podzielić!!!!!!
Idę sobie z pracy...wichura straszna, deszcz okropnie zacina w twarz, a tu taki kawał trzeba iść na przystanek PKS, aby bilet nowy kupić....... Na dokładkę wietrzysko rozprawiło się brutalnie z moim starym parasolem :(
Szłam i mokłam...
Po drodze szukałam miejsca, gdzie dostanę jakikolwiek parasol..... byle już nie moknąć i osłonić się przed koszmarnym wiatrem....
Przechodzę pod rondem....
Stoi pani, sprzedaje "mydło i powidło"...podchodzę bliżej i......iiii......i widzę już tylko moje cudeńko :) :)
Mój osobisty, najpiękniejszy parasol świata, kupiony za śmieszne grosze :) :) :)







A najlepsze jest to, że od dawna zachwycam się zagranicznymi sklepami internetowymi, w których można kupić po prostu wszystko czerwone w białe grochy..... Wciąż marudzę kochanemu K., że gdzie indziej mozna kupić nawet parasole w grochy, a u nas znalezienie takiej tkaniny graniczy z cudem...i co...i nie mogę się doczekać, kiedy K. wróci z pracy, bo on już będzie wiedział jaki niesamowity skarb mamy w domku :) :) :)
Oby tylko jeszcze trochę padało hihihihihihi ;p

36 komentarzy:

  1. Witaj(:
    Parasol w grochy faktycznie kapitalny i myślę że przyda się na wiosenny deszczyk ...
    Pozdrawiam serdecznie.((:

    OdpowiedzUsuń
  2. Fantastyczny parasol,tez bym taki chciała na te wyspiarskie deszcze.
    Kropki,gorchy i inne kocham miłością wielką i od czasu do czasu odwzajemnioną ;)

    Pozdrawiam dziś bardzo słonecznie,wiosna już do nas zajrzała.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny! Pozdrawiam przedwiosennie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ależ energetyzujący ... na szaro-bure dni w sam raz ... energii doda na 100% :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. przydał by mi sie taki bo tu w gdyni leje jak z cebra a moze doła by mi wyleczył?

    OdpowiedzUsuń
  6. Z takim parasolem żaden deszcz nie jest straszny! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudownyy!Nie widziałam jeszcze takiego!Pewnie też bym się skusiła jakbym taki w pobliżu gdzieś wypatrzyła;)
    Pozdrawiam cieplutko
    Natalia

    OdpowiedzUsuń
  8. Kochana, wróć do sprzedawcy i kup ile sztuk uważasz. A potem zrób koleżankom przysługę i odsprzedaj na Pchlim targu :D
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  9. no to sprawiłaś sobie cudny prezent

    OdpowiedzUsuń
  10. :) muchomorkowy :)))
    Piękny!
    Czasami widywałam groszkowe parasole i nie powiem korciło mnie aby sobie taki sprawić ;) z takim to deszcze nie straszne prawda? :)
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Super!Nie widziałam jeszcze nigdzie takiego!Prawdziwy muchomorek!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo optymistyczny i wiosenny:) Teraz to może padać ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ojej, ja też taki chcę, jest świetny :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. ooo boski, a jaki słoneczny przez te bajeczne grochy :))) deszcz juz nie straszny, oj nie! :) hehe

    ps: ja mam podobny, tylko granatowy w grochy, wyszperany w ciuchlandzie dosłownie za grosze, no ale powiem szczerze, że ten Twój, przez to że czerwony, bardziej mi sie podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ale gratka :) Piękny jest :)

    Ja mam granatowy w białe grochy z czerwonym brzegiem i uwielbiam go, bo jest w grochy :)))

    OdpowiedzUsuń
  16. O, żesz Ty! To przez Ciebie dzisiaj padało? ;>

    OdpowiedzUsuń
  17. O kurcze! Ale pozytywny!! :-DD

    OdpowiedzUsuń
  18. Ale świetny! ja też taki chcę!

    OdpowiedzUsuń
  19. parasol jak marzenie:))

    OdpowiedzUsuń
  20. Świetny... czesto w najmniej oczekiwanych miejscach spotykamy małe szczęścia :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. Parasol cudo, skarb po prostu. W sam raz na wiosenny deszcz :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ale cudeńko:) Uwielbiam kropkowane :)

    OdpowiedzUsuń
  23. przepiekny parasol!!! Serdecznie zapraszam do mnie po wyroznienie!! :)

    OdpowiedzUsuń
  24. cudo :)
    faktycznie z tkaninami jest krucho
    w większych miastach jest lepiej, ale jak ktoś mieszka w małym mieście to jedynym wyjsciem jest polowanie w lumpeksie
    u mnie można tam znaleść naprawdę piękne tanie i bardzo czesto nowe szmatki

    pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  25. Piekny,,taki muchomorzasty!!!

    OdpowiedzUsuń
  26. Uroczy i słodki, gdybybym taki miała, deszcz też nie byłby mi straszny. Już samo chodzenie pod takim grzybkiem to radocha.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  27. i zgodnie ze słowami piosenki ... "by życie bajką było wystarczy tylko chcieć" ... jak niewiele trzeba nam do szczęścia heh

    cudny zazdroszczę i chyba pozwiedzam stoiska pod przejściami a nuż ;)))

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  28. Violetko, zapraszam do mnie po wyróżnienie :-)

    OdpowiedzUsuń
  29. Violetko miałam taki sam parasol w pomniejszonej wersji jako dziewczynka,strasznie mi sie więc ten Twój podoba:)
    Zapraszam po wyróżnienie:)
    Agata z Wehikułu

    OdpowiedzUsuń
  30. Jest wesoły i energetyczny :-)
    Niech teraz pada codziennie ;-)
    Żartuję- trochę musi być słonecznie żeby parasol wysechł i zdobił pokój.

    OdpowiedzUsuń
  31. Gdybym miała taki parasol to też bym chciała, aby troszkę popadało...Jest cudny, taki groszkowy, kobiecy, elegancki...Pozdrawiam wiosennie!!!

    OdpowiedzUsuń
  32. Violetko, jest bombowy! Troszkę, przyznaję Ci zazdroszczę. Tym bardziej, że przypomniał mi się mój baaardzo nieudany zakup z poprzedniej wiosny.... Kupiłam w pewnym markowym sklepie przepiękny parasol czarny w białe groszki, jak się cieszyłam, że pada! Ale parasol wytrzymał dwa deszcze i pierwszy porządniejszy wiatr połamał tak druty, że nic się nie da zrobić :( Twój wygląda na zdecydowanie solidniejszy!!!
    Kochajmy groszki :)))

    OdpowiedzUsuń
  33. Parasol nieziemsko antydeszczowy!
    :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Znowu wyróżniona bo uwielbiam Twój blog :)

    OdpowiedzUsuń
  35. CUDO.
    Ja kiedyś czerwieni jako koloru w ogóle nie tolerowałam, dopóki na świecie nie pojawiła się Zosia. Wtedy ten kolor stał się dla mnie jakiś szczególny...czerwień, groszki...maki :) biedronki...nagle wszystko to stało się ważne i równie piękne :)

    OdpowiedzUsuń