poniedziałek, 23 marca 2009

Papierowa wiklina inaczej...

Dzisiaj troszkę inna praca :) Od dłuuuuggiieeeooo czasu dziubałam sobie przy zestawie podładek pod kubki. W sumie mogłam zrobić to od razu, ale jakoś tak zajmowałam się tym tylko z doskoku...chyba dlatego, żeby mi się to czasem nie znudziło :) Ogólnie zestaw składa się z 6-ciu podkładek i pojemniczka na nie. Do zrobienia kompletu wykorzytsałam rurki do papierowej wikliny, a na koniec potraktowałam to lakierobejcą. Sama jestem pod wrażeniem jakie to jest mocne i twarde!!! Ma się wrażenie jakby było zrobione z jakiegoś super odpornego drzewa.

No i dodam jeszcze tylko, że dzisiaj zakończyłam produkcję mojej pierwszej masy papierowej i jestem totalnie zakochana!!! Masa solna nawet do pięt jej nie dorsta (zakładając, że masy te mają pięty ;p ) Wymodziałam sobie dzisiaj paterę na stół (zobaczymy ile czasu będzie schła i jak będzie się zachowywać!), ale nie zasnę póki jeszczed czegoś nie ulepię ;p Także kończę zanudzanie Was i zabieram się za robotę :)

P.S. Kubek z pierwszego zdjęcia tez sama malowałam, ale juz bardzo dawno temu :)







10 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawe podejscie do papierowej wikliny, bardzo mi sie podobają te podstawki i pojemniczek! A co do masy papierowej, zgadzams ie ze jest bardzo wdzięcznym tworzywem choć innym niż masa solna. Ciekawa jestem, co stworzysz:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy bym nie wpadła na to że te podstawki i pojemniczek zrobione są z papieru. Wyglądają bardzo oryginalnie i wydają się być trwałe. Fajny pomysł!
    Wybacz że pewnie głupio spytam ale co to jest ta masa papierowa?

    OdpowiedzUsuń
  3. Sorki. Co to masa papierowa??? Ale się uśmiałam sama z siebie- już wiem! przypomniałam sobie co to jest i nawet kiedyś robiłam z niej maski. Trąba ze mnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajne podstaweczki :) Czekam z niecierpliwością na pierwsze prace z masy papierowej !!!! sama chciałąbym zacząć bawić się tą techniką , więc chętnie podpatrzę u ciebie ;0 . pOZDRAWIAM!!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Cieszę się, że podstawki się podobają :)Dużo było z nimi zachodu ;p
    NieZapominajka ja tam dopiero niedawno dowiedziałam się czym naprawdę jest masa papierowa...myślałam wcześniej, że istnieje tylko oklejanie paskami papieru!

    OdpowiedzUsuń
  6. jak zwykle - pięknie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Niesamowite! W życiu bym nie powiedziała, że to papierowa wiklina-nawet gdyby mnie przypalali:)Jesteś niezwykła!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. ps. fajnie się "urządziłaś" na blogspocie. Też planuję przeprowadzkę, bo dostaję szału na onecie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Laura....nawet nie wiesz jaka radość zapanowała w moim serduchu po tym co przeczytałam!!! Anioła z chęcią oddam w Twoje ręce, ale Mimi pozwól,że sobie zosatwię ;p napisz mi maila, jaki to miałby być anioł :)

    Monika mam szczerą nadzieję, że mi Cię bidulko przypalać nigdy nie będą....u kogo bym podziwiała takie cacuszka wtedy!!! :)

    Artctia z całego serca polecam blogspota! ma wiele zalet :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękne podkładki. "Bawiłam" się kiedyś papierową wikliną, ale takich nie zrobiłam...chętnie wrócę do "zwijania" ruloników, bo przydałyby się takie podkładki pod talerze :) :)

    OdpowiedzUsuń