środa, 30 grudnia 2009

Gdy zatrzymał się czas....

Tak... na Kilka dni zatrzymał się czas ....
Wszystko zmieniło się w wyjątkowe, wspaniałe i pełne pokoju ...
Te kilka dni to dowód na to, że życie może być jak z bajki ... wystarczy tylko się postarać ...








Świąteczny czas, to czas obdarowywania bliskich...chciałam dać jak najwięcej siebie...stworzyłam własnoręczne prezenty i włożyłam w nie serce...
Oto część z nich :)
Reniferki na kijkach :) Niebieski dla ukochanej bratanicy :)
I czerwonouchy dla Mimi :)
Bardzo się stresowałam czy prezent się spodoba, ale jak się okazuje zupełnie niepotrzebnie!!!!! Miriamka jest zachwycona i szaleje na swoim nowym przyjacielu po całym domu...łącznie z tym, że przez swoje szaleństwo ogołociła z igliwia połowę choinki hihi
Zastanawiam się tylko skąd ona wiedziała do czego służy ten reniferek, bo jaj jej tego nie pokazałam :)
A to tak na podsumowanie......
Tegoroczne Święta minęły nam przepełnione radosnym, dziecięcym śmiechem....
Bóg jest Geniuszem....

niedziela, 20 grudnia 2009

Świątecznie i u mnie...

Tak...w końcu robi się świątecznie i u mnie :)
Jakoś tak mam, że nie wyobrażam sobie stroić w domu wcześniej choinki niż dzień przed Wigilią, ale nie mogłam się powstrzymać i pierwsze świąteczne elementy pojawiają się gdzieniegdzie w całym mieszkaniu :)
Muszę się pochwalić Skarbami, które Mimi otrzymała od pewnej wspaniałej osoby!!! Pewna niesamowita kobieta, 6-tego grudnia odwiedziła Biegun Północny i wioskę samego Mikołaja, to stamtąd przywiozła w prezencie tego cudownego skrzata dla Miriamki!!!! Ja zakochałam się w nim od pierwszego spojrzenia, podobnie jak Mimi...a jeszcze ta świadomość, że dla nas z samej Laponii.....Cudowna niespodzianka i cudowna osoba, która nam ją sprawiła!!!


Dodam jeszcze, że reniferek też Mimi dostała od wspaniałych i kochanych ciotek....

a rękawiczki to już moja robota :) :) :)


Poczyniłam też świąteczne skarpety :)

I rękawice, jako zawieszki świąteczno - zimowe :).........tutaj na naszym zaśnieżonym balkonie
No i zapach Świąt roznosi się po całym domu, bo pierniczki juz upieczone :) Mimi z ukochanym K. dali radę hihi
Miriamka miała swoją część ciasta, swoje foremki i mąkę do podsypywania, radziła sobie fantastycznie....do tej pory nie mogę wyjść z podziwu jak jej to wychodziło :)
Och jak ja kocham te moje dwa pierniki :) :) :)


P.S. No i jeszcze wielka radość, bo wygrałam u Mkatarynki cudowne candy :) :) :) :) :) Dziękuję kochana z całego serducha!!!! Anielica juz się zadomowiła na całego :)

wtorek, 15 grudnia 2009

Masosolne kompendium :)

Witam :)
Dzisiaj troszkę inaczej będzie....dzsiejszy post to kompendium wiedzy na temat masy solnej oraz pomysłów na jej wykorzystanie.
Moi uczniowie dostali bardzo ambitne zadanie wykonania własnoręcznie wykonanych, masosolnych prezentów. Dzisiaj odbyło się tajne losowanie, w którym każdy wylosowł imię osoby, dla której taki przezent ma stworzyć....oj wesoło było :) Mam nadzieję, że tym postem pomogę choć troszkę i dzieciom i rodzicom...a może i ktoś ze stałych zaglądaczy tez skorzysta i czymś się zainspiruje.

Przepis na masę solną znaleźć można tutaj. Znajdują się na tej stronie także liczne wskazówki dotyczące modelowania masy oraz jej suszenia :)

Kursy obrazkowe....tak zwane krok po kroku :)
Aniołek z tabliczką - autorką kursu jest niezykle utalentowana masosolnie Monika Madejek
Masosolny Mikołaj - autorka Marta Lach, kolejna masosolna mistrzyni :)
Anioł - autorka e-joanna
Jak pomalować masosolną figurkę - autorka Monika Madejek
Aniołek z zawieszką spinaczową :) -autorka qlka
Nasól sobie - cały, piekny blog poświęcny masie solnej!!! - autorka solmilar
Ramka do zdjęć z masy solnej i CD - autorka e-joanna
Kotek - autorka monika Madejek
Bobas- autorka Lamarta
Kotek w 10 minut :) - autorka Monika Madejek
Prosty aniołek z 7 kulek - autorka Monika Madejek

Mam nadzieję, że każdy znajdzie coś dla siebie :)
życzę miłej pracy, a w razie jakichkolwiek wątpliwości zawsze chętnie pomogę i podpowiem...jeśli będę wiedziała :)

Pozdrawiam serdecznie.....a moim wiernym podgladaczom obiecuję, że niedługo mój masosolny post.....znowu zaczęłam lepić moje stojące figurki :) A oprócz tego w domu wielka fabryka Mikołaja...produkuję i produkuję wszelkiej maści prezenty świąteczne, proszę się po świętach spodziewać wysypu postów hihi :)
Pozdrawiam serdecznie z mojej białej wioseczki :)

wtorek, 8 grudnia 2009

Shabby chic - wersja dziecięca :)

No to krzesełka skończone :)
Tak jak juz pisałam wcześniej, niedawno koleżanka uratowała przed spaleniem dwa bardzo stare krzesełka z dawnego złobka. Nawet sobie nie wyobrażacie ile wersji przerabiania tych krzesełek pojawło mi się w głowie... Oj nie mogłam się zdecydować...tu wielki ukłon w stronę mojego Ukochanego K., który musiał wysłuchiwać moich marudzeń, to jest dopiero przyjaciel :) cierpliwość to ma anielską do mnie po prostu :)
W końcu zdecydowałam i padło na styl shabby chic!!! To styl, który od jakiegoś czasu absolutnie mnie fascynuje i marzę o całym salonie utrzymanym w tym stylu....ale póki mogłam wykazać się na krzesełkach :)
Oczywiście bardzo mi zależało, zeby krzesełka nie przestały być dziecięcymi, dlatego to shabby chic - wersja dziecięca hihi :)


Krzesełka są dwa. Jedno dla mojej Mimi, a drugie dla Marysi, córeczki koleżanki, od której mam te cuda. Miały być równe, ale ja nigdy nie robię dwóch takich samych rzeczy, dlatego wymyśliłam podpisy: Miriam i Marysia :)


No i motyw, który po prostu kocham..ręcznie malowany...wiem nieskromna jestem w tym momencie, ale jak dla mnie, wzór ten jest cudowny i doskonale oddaje klimat krzesełek w stylu shabby chic dla dzieci :)


U dołu siedziska koronka.......dodaje dziewczęcego uroku :)



niedziela, 6 grudnia 2009

Mikołajki :)

Witam Mikołajkowo :)
Disiaj piękny dzień...choć za oknem buro i ponuro, ja wciąż chora (z wyjazdu na Targi do Poznania nici - porażka), ale i tak dzień ten zaliczam do pięknych i niepowtarzalnych...
Kiedy byłam małą dziewczynką uwielbiałam Mikołajki...wspólne czyszczenie kozaków dzień wcześniej, próbowanie coraz to nowych sposobów jak tu nie zasnąć i podejrzeć Mikołaja...no i coroczne donoszenie rodzicom na starszego brata, który wstawał jako pierwszy i wyjadał część moich słodkości hihi Zawsze kochałam ten dzień.... I nastał kiedyś grudzień, kiedy rodzice stwierdzili, że już jesteśmy dorośli i nie będziemy robić sobie prezentów....wielkie było zdziwienie, kiedy rano w kozakach każdy domownik i tak znalazł małą niespodziankę...faktycznie byłam na tyle dorosła, bym to ja stała się Mikołajem :) Niesamowite uczucie widzieć radość i tak wielkie zaskoczenie u obdarowanych...jednak nie zbyt dorosłych, by nie cieszyły ich Mikołajki :) Co roku czekam na ten dzień jak dziecko...teraz to ja jako pomocnik Świętego Mikołaja odczuwam ten niezapmniany dreszczyk emocji, kiedy zakradam się nocą do kuchni i podkładam słodkie upominki do kozaczków :) A jakie było moje zaskoczenie, kiedy dzisiaj podrzucając prezenciki zastałam Buty juz w połowie zapełnione :)
Oprócz tego rzecz niesamowita...o 2.30 Mimi nagle obudziła się...nie spała do 4 i prawie cały ten czas stała przy balkonowycm oknie...wskazywała na niebo i koniecznie chciała nam po swojemu o czymś opowiedzieć...możecie się śmiać...nie wierzyć, ale my z ukochanym K. mieliśmy ciarki na plecach....bo skąd akurat tej nocy zachciało jej się sterczeć w oknie i wyraźnie czegoś wypatrywać....dla mnie to było coś pięknego i na pewno ta chwila pozostanei mi w pamięci na zawsze... wierzę, że udało się podejrzeć Świętego...


Mikołajki w tym roku były dla mnie wyjątkowe takze przez udział w zabawie Dagmary.
Ja prezent stworzyłam dla Mili. Zimowy zestaw skarpety i rękawiczek :) Oj ostatnio miałam w domku całą fabrykę takich zestawików :) W następnym poście będzie ich więcej :)
Miałam ogromny problem z aparatem, więc zdjęcia podkradłam z Domilkowego bloga :)




A to zapakowane prezenciki dla Mili :)


Ja natomiast byłam niezwykłą szczęściarą, bo dostałam dwa upominki :) Przyleciała do mnie cudowna zawieszka od Alewe! Jest przepiękna i ślicznie dopracowana...dziękuję kochana!!!!!!!!


No i tu wielka niespodzianka...prezent od Karoliny :) :) Jej paczuszka miała powęrdować do violcio11, a przez pomyłkę (podobieństwo imion) przywędrowała do mnie :) I ogromnie się cieszę, bo takie oto cuda mi się trafiły!!!!! Karola...nawet nie wiesz jaką mi radość sprawiłaś tym nadprogramowym prezentem :) :) :) :) :) :)



Pozdrawiam wszystkich zaglądających i życzę Miłego Wieczoru......a na koniec dnia nie zapomnijmy podziękować za wszystko Mikołajowi ŚWIĘTEMU :)

czwartek, 3 grudnia 2009

Nieoczekiwane zamówienie..

Witam :)
A ja znowu nie o Świętach i znowu chora....
Zacznę od tego, że kilka dni temu dostałam nieoczekiwane zamówienie na Tildową anielicę...miała powstać w tempie ekspresowym i pasować do żółtego pokoju jej przyszłęj właścicielki! Taką ją sobie wymyśliłam, a teraz koszmarnie się stresuję, bo nie wiem czy się spodoba! Zdjęcia wyszły fatalnie, bo mgła dzisiaj u nas okrutna, a na poprawę pogody nie miałam co czekać, bo Anielicy czas było w drogę ruszać...



Jeszcze muszę Wam napisać o tym krzesełku.... Jakiś czas temu dostałam dwa takie krzesełka od koleżanki, która uratowała je przed spaleniem w piecu. Krzesełka pochodzą ze starego, dawno zlikwidowanego żłobka i robią niezłe wrażenie....Takie prawdziwe, bardzo stare krzesełka...początkowo ich wygląd kojarzył mi się z klimatami jak z filmu "Sierociniec" itp..... Chciałam je nawet zrobić w stylu Primitive, ale jakoś tak mnie ciarki na samą myśl przechodziły, więc aktualnie mam inny pomysł na nie :) Ale o tym kiedy indziej :)


Najzabawniejsze było kiedy chciałam zrobić zdjęcie krzesełkom zanim się jeszcze nimi zajęłam...niestety nie dało się...zawsze kiedy wyciągałam aparat moja mała modelka, w tempie błyskawicy, podbiegała, wskakiwała na krzesło i w najlepsze pozowała do zdjęcia, jakby to jej prywatna sesja była hihi. Jak komuś się uda dojrzeć, to krzesełka wyglądały tak :)

Noo i jeszcze na zakończenie dodam tylko, ze jestem kolejny raz chora :( Mamy w domu szpital domowy, bo wczoraj Mimi do mnie dołączyła....

Nie wiem jak będę się czuła, ale od dawna planowałam jechać w najbliższą niedzielę do Poznania na Festiwal Sztuki i Rękodzieła Artystycznego....czy ktoś z Was może się tam wybiera???????