niedziela, 8 października 2017

Migawki na przekór jesieni!

Witajcie...po dłuuugiej ciszy...
Ale nie dało się inaczej..mam nadzieję, że jeszcze tutaj jesteście i nadal macie ochotę zaglądać do nas.
Naprawdę wiele się zmieniło w naszym rodzinnym życiu, mam wrażenie, że ten czas tak pędził nieubłaganie..
Nawet nie mam pięknych zdjęć, które mi się marzyły...ale są obrazy, które chyba najlepie oddają klimat tego co za nami!
Wiem, wiem już jesień przejęła świat, a ja tu jeszcze wakacje odgrzewam, ale chciałabym chociaż w takich migawkach pokazać Wam jak to u nas było..
Zapewniam, że kolejne wpisy (a mam ich w planach sporo!) będą o wiele bardziej dostosowane do tego co nas otacza :)
Jakoś tak nie umiałam się do końca odnaleźć tego lata, może zbyt wiele spraw na głowie...mimo wszystko uważam ten czas za naprawdę udany. 
Zobaczcie sami..

Wakacje rozpoczęliśmy świętowaniem 9-tych urodzin Miriam...to niesamowite, ale TUTAJ możecie zobaczyć jej zdjęcie zrobione z okazji pierwszych urodzin! :) 
(Zwracam uwagę na fryzurę Miriam...wakacyjne szaleństwo nas poniosło i włosy skrócone ponad 
30 cm! Kita oczywiście wysłana do fundacji!. Dodam tylko, że stan włosów nieaktualny...w kolejnych postach wszystko się wyda :) )





 Od początku wakacji towarzyszyło nam grzybowe szaleństwo. Kurki okazały się być hitem zesonu :)




Takie widoki dodawały nam skrzydeł i największego wytchnienia..










Takie również..


































Jednym z milszych akcentów tegorocznego lata było odkrycie przepięknej plaży. To był wyjątkowy dzień..


































Nawet kiedy brakowało letniej pogody nigdy nie zabrakło pomysłów na spędzanie czasu :)






Takich migawek mogłabym wstawiać jeszcze więcej i więcej.. Teraz kiedy przeglądam i wracam do tych zdjęć tak naprawdę doceniam jaki to był dla nas piękny czas!
Na zakończenie jednak nie mogę nie wspomnieć także o bardzo przykrym wydarzeniu, które nas mocno dotknęło!
Sierpniowa nawałnica niestety nie była zbyt łaskawa dla naszych okolic.
Napiszę tylko tak, to był koszmar , którego nikomu nie życzę i sama nie chciałabym nigdy podobnego przeżywać.
To dzień po nawałnicy...sporo już zostało uprzątnięte!!!
Tyle zostało z naszych przepięknych platanowo- kasztanowcyh alei..





Tak wyglądało przed naszym domem...to już uprzątnięty teren :( Wyjść się nie dało...






To była piękna aleja..... coś co nas zachwyciło, kiedy pierwszy raz tutaj przyjechaliśmy..
widok z okna bardzo nam się zmienił!













 i nasze ukochane lasy kurkowe.... całe hektary...







Lato przyniosło nam wiele i dobrych i gorszych momentów, mimo wszystko cieszę się z każdego z nich, bo każdy nauczył mnie czegoś innego.
Rozpoczęcie roku szkolnego było u nas opóźnione z powodu szkód jakie wywołała nawałnica, dlatego wrzesień równie szybko nam minął, choć pozwolił złapać uporagnioną równowagę.
Mam tylko nadzieję, że będziecie tutaj jeszcze zaglądać!
Pięknej niedzieli,dla nas bardzo ważnej, ale o tym w kolejnych wpisach :)

4 komentarze:

  1. Czekałam na wieści od Ciebie, brakowało mi Twoich postów. Ogrom strat pokazujesz na zdjęciach. Dziękować Bogu, że Wam się nic nie stało : ) Dziewczynki rosną, tyle radości widać na zdjęciach. Moja najmłodsza też skróciła włosy dla fundacji. Czekam na następne wpisy i pozdrawiam : )

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się,że w końcu odezwałaś się i że wszystko jest ok. Mam nadzieje że częściej będziesz się pojawiać na blogu. Pozdrawiam Wiolka z lubuskiego.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne letnie wspomnienia zatrzymane w tych kadrach!! :)
    Dziewczyny rosną...to znak na to, że czas ucieka ;)
    Po nawałnicy KRAJOBRAZ mocno się zmienił. Przykro, że widok Waszej pięknej alei uległ zmianie...na szczęście nikomu nic się nie stało. To najważniejsze!
    Pozdrawiam ciepło...mam nadzieję, że częściej będziesz tu wpadać
    :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fantastyczną masz tą ,,Trójce,,! Po części potrafię sobie wyobrazić jak żywioł paraliżuje życie codzienne, doświadczyłam powodzi tysiąclecia...ogromne straty...i smutny widok.

    OdpowiedzUsuń