Jak długo mnie tutaj nie było, pora wrócić..
W ostatnim czasie dostałam tyle bodźców do tego, by znów zacząć pisać, że nie mogło być inaczej. Podczas mojej nieobecności w tym miejscu wiele razy zastanawiałam się po co mi to, jaki to ma sens...aż w końcu zajrzałam tu i przepadłam..
Przeglądając kolejne wpisy i wspominając wszystkie te uchwycone chwile stwierdziłam, że MUSZĘ wrócić, tyle wzruszeń i radości ile mi sprawiło czytanie starszych postów mówi samo za siebie.
Przemiłe było dla mnie to również, że wiele osób zachęcało mnie, by zacząć raz jeszcze...
Zakładając tego bloga myślałam, że będzie to blog typowo robótkowy, później jakoś tak wnętrzarsko mi się zamarzyło, aż w końcu coraz więcej wpisów dotyczyło naszej zwykłej codzienności i moich przemyśleń wszelkich...wtedy właśnie zwątpiłam w sens istnienia tego miejsca, ale wciąż pojawiał się ktoś, kto mówił, że to właśnie te wpisy są najcenniejsze i wiem, że są osoby, które czerpały dobro z tej mojej pisaniny...
Zatem wracam i chcę, by ten post był wyjątkowy...
Dlatego po prostu przedstawię Wam kogoś wyjątkowego, ponieważ w naszym życiu sporo się zmieniło do ostatniego wpisu..
Oto Staszek, mój mały mężczyzna, który na samym początku lata przyszedł na świat i powiększył nasze serca.. Nasz syn...
Stasio jest niezwykłym chłopcem... już przez sam fakt, że po prostu JEST..
Cudownie być mamą czwórki dzieci..
Między innymi o tym będę chciała pisać..
No i o tym jak ten mały chłopiec radzi sobie w tej zdominowanej mimo wszystko przez kobiety rodzinie...bo jak widać na zdjęciu starsze siostry radzą sobie z nim doskonale haha
Mama wyszła tylko na chwilkę z pokoju...ale w sumie nie wygląda na niezadowolonego ;)
Tak właśnie o tym będę pisać, o naszej codzienności, naszych przemyśleniach i wartościach, o pasjach i tym co dla nas ważne..
O byciu rodziną wielodzietną w czasach, kiedy to już nie jest takie oczywiste...
Do następnego wpisu :)
Violetko, bardzo się cieszę, że znów piszesz :). Czekałam, bo bardzo polubiłam Twojego bloga i Waszą rodzinkę. Jesteś wartościową osobą. Nie myśl, że to nie ma sensu. Wszystko w życiu ma sens. Ściskam Cię serdecznie 😊. Ola
OdpowiedzUsuńCiesze się że wróciłaś, przyznam że miałam na to cichą nadzieję. Wspaniale, że zostałaś mamą chłopca.
OdpowiedzUsuńTo zupełnie inny wymiar macierzyństwa!
Pozdrawiam Was serdecznie i proszę uściskać maluszka ;***
Wiola gratuluję i podziwiam!!! Wiele sił i cierpliwości. Masz cudna rodzinkę więc myślę że właściwie te życzenia są niepotrzebne, ale mimo wszystko. Nam mamom czasami potrzeba odpoczynku i odetchniecia oraz wyrzucenia tego co na sercu leży. Pisz wyrzucaj, chwal się, żal a ja będę czytać 👍😉
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak bardzo się cieszę ze wróciłaś. Gratuluje nowego członka rodzinki. Z przyjemnością będę czytać twoje nowe wpisy. Pozdrawiam i ściskam Wiolka z Lubuskiego.
OdpowiedzUsuńTeraz coraz więcej osób decyduje się na kolejne dzieci i podkreśla to, że mają rodzinę wielodzietną. Jednak środowisko kościelne i 500+ działają :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Pani wróciła. Zaglądałam tutaj od czasu do czasu z nadzieją, że pojawi się nowy post i posmakuję Waszej codzienności i normalności. Świat czasami mnie przytłacza, ten zwariowany pęd, wszędobylskie "mieć", byle lepiej i byle więcej.... a u Was jakby świat się zatrzymał :) Piękna rodzina i piękne przeżywanie codzienności. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPierwszy raz od dawna weszłam dziś na bloga, a tu taka niespodzianka. Co prawda "podglądałam" na IG, ale brakowało mi Was tutaj. Cieszę się z powrotu i czekam na kolejny wpis.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że piszesz. Gratuluję nowego życia w rodzince. Moja w tym roku powiększyła się o dwuch wnuków. Czekam na nowe wpisy. Lubię czytać Twoje wpisy.
OdpowiedzUsuńTy wiesz, jak się cieszę z Twojego powrotu tutaj :)
OdpowiedzUsuńKiedy Cię poznałam, w sensie znalazłam Twojego bloga, przeczytałam od deski do deski, niczym książkę :)
Nie przestawaj tu bywać :) :)
Stasiu rozkocha w sobie niejedną kobietę ;)
Fajnie, że jesteście i tutaj i na IG! :) A synuś kochany!
OdpowiedzUsuńCieszę się że jesteś! Staś jest cudowny!
OdpowiedzUsuń