niedziela, 15 grudnia 2024

Bałwanek i inne przyjemności..

Kolejna niedziela za nami..
Kolejny tydzień..
Działo się tak wiele, chcę, by niektóre kadry tutaj zostały...

Na przykład ten bałwanek, który powstawał w ostatnich dniach...dał i wiele wyciszenia, którego niezwykle potrzebowałam..
Chciałam takiego uszyć kilkanaście lat temu, kiedy pierwszy raz podobnego zobaczyłam i dumna jestem, że w końcu go mam..








Miałam przemiłe towarzystwo...kota terapeuty....jako dopełnienie cudownych właściwości relaksujących..


Był bardzo zainteresowany tym co robię...
 

Rzekłabym urzeczony....



W tym czasie dzieci również wpadły w szał twórczy, najstarsza przejęła igłę i nitkę, a młodsze dzieci...hmmm...Staszek tworzył świątecznie...



Krysia...no przynajmniej smoka ozdobiła ostrokrzewem hihi...



a Hanulę poniosło i przygotowała pazury...pewnie też na Święta :)



I w ramach relaksu totalnego...


Wpadł nawet jakiś świąteczny napój...nigdy nie pijam takich rzeczy, jednak ta pomarańcza mnie zwiodła i muszę przyznać, że chemiczne to, ale i smaczne :)
Bo ja totalnie kocham połączenie smaków czekolady i pomarańczy, a okres okołoświąteczny jest wprost idealny na takie fanaberie  :)



W międzyczasie przygotowania do jutrzejszych jasełek..



I specjalny czas moich mężczyzn, który wprost uwielbiam podglądać!
Sama nie potrafię grać w szachy, kompletnie się na tym nie znam, jednak fascynuje mnie ten poziom skupienia, koncentracji.
Mogłabym patrzeć na nich godzinami.
Jest w tym coś magicznego.. niby tylko siedzą, patrzą, analizują, a jednocześnie tyle się dzieje...








I tym oto sposobem już trzecia świeca zapalona..


Do napisania niebawem..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz